Jak na osobę, która wypłynęła w polskim show biznesie wyłącznie na głośnym rozwodzie ze znanym sportowcem, obecność Justyny Żyły w kolorowej prasie okazała się wyjątkowo trwała. Przedsiębiorcza wiślanka znakomicie wie, jak skupić na sobie uwagę rodaków, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że robi to kompletnie nieświadomie. Ostatnio głośno było o jej pretensjach do byłego męża, Piotra Żyły, który miał ponoć pozbawić ją auta, przez co Jusia zmuszona była ciągnąć dzieci do szkoły na sankach. Relacją z całej afery na bieżąco dzieliła się z publiką.
Przypomnijmy: Justyna Żyła ZNOWU uderza w Piotra Żyłę! "Były mąż ZABIERA SAMOCHÓD NASZYM DZIECIOM"
Przez ostatnie miesiące Justyna Żyła wysyłała swoim fanom sygnały, że w jej życiu pojawił się ktoś wyjątkowy. Nauczona wcześniejszymi błędami tym razem uczestniczka Tańca z Gwiazdami nie ujawniła tożsamości swego domniemanego partnera, prezentując w sieci wyłącznie jego plecy i nadając mu pseudonim "A". Niestety wraz z rozpoczęciem się nowego roku tajemniczy jegomość coraz rzadziej pokazywał się na profilach społecznościowych Justyny. Jego absencja wywołała spekulacje o prawdopodobnym rozejściu się pary.
Plotki te, zdaje się, znalazły potwierdzenie w piątkowy wieczór. Justyna wrzuciła do sieci krótkie nagranie inaugurujące weekend, na którym łypie groźnie okiem do obiektywu telefonu. Sensację wywołało jednak nie jej przeszywające spojrzenie, a notatka dołączona do klipu.
Pierwszy wolny weekend "samotnej matki Polki". Dziwne uczucie - czytamy w opisie krótkiego nagrania.
Zobacz: Justyna Żyła relacjonuje nacieranie mięsa z "A": "Kiedy MĘŻCZYZNA TWOJEGO ŻYCIA robi ci kolację"
Myślicie, że to już koniec romansu Justyny z "A"? Będziecie tęsknić za jego plecami?