Nie da się ukryć, że ostatnie miesiące były dla Margaret wyjątkowo intensywne. Nie dość, że piosenkarka dzielnie pełniła obowiązki ambasadorki kilku marek, to jeszcze bezustannie koncertowała po całej Polsce (w międzyczasie rozwiązując kontrakt z wytwórnią Warner Music). Jakby tego było mało, we wrześniu ambitna 28-latka zasiadła w fotelu jurorskim programu "The Voice of Poland", gdzie po raz pierwszy wcieliła się w rolę trenerki, czym wzbudziła - delikatnie mówiąc - mieszane uczucia wśród widzów. Mimo głosów krytyki padających pod jej adresem, produkcja postanowiła przedłużyć wokalistce kontrakt i zaoferować jej udział w kolejnej, 11. edycji muzycznego show.
Niestety, wygląda na to, że gwiazda nie przyjmie oferty TVP. W oficjalnym oświadczeniu, które pojawiło się w środę na profilu facebookowym gwiazdy, celebrytka oświadczyła, że w nadchodzącym roku planuje zrobić sobie "dłuższą" przerwę od przemysłu rozrywkowego.
Nowe światło na tajemniczą sprawę rzucił właśnie narzeczony Małgosi, mało znany muzyk KaCeZet. W serii postów opublikowanych na Instagramie, raper między słowami zasugerował, że za zły stan psychiczny ukochanej odpowiada toksyczna współpraca z menadżerem.
"Menadżerzy to psychopaci, językiem węży dogadani z wielkim bratem... gówna nie widać, bo zasypali je brokatem" - zarymował.* "Uważaj na show biz... bo cię wciągnie i splunie tobą na chodnik... to na zdrowiu może się odbić, ruszam do Mordoru jak Hobbit."*