W ciągu ostatniego roku Margaret przeszła wielką metamorfozę. Z popowej piosenkarki stała się raperką poruszającą takie tematy jak narkotyki czy depresja. Właśnie ukazał się drugi rapowy album artystki, a w sieci premierę miał teledysk do singla Sold Out nagranego z Natalią Szroeder.
"Maggie" promuje płytę również wywiadami. W sobotę wraz z Natalią i KaCeZetem była bohaterką reportażu Dzień Dobry TVN, gdzie opowiedziała m.in. o swojej przemianie.
Miałam przebłysk, że muszę coś zmienić, bo zjadam swój własny ogon. Myślę o tej przemianie jak o ewolucji, naturalnym procesie. Wcześniej nie mówiłam wielu rzeczy, bo nie wypadało, bo komuś mogło zrobić się przykro. Teraz wciąż jest we mnie dużo szaleństwa, tu się nic nie zmieniło - powiedziała przed kamerami.
Margaret chwaliła też współpracę ze Szroeder,o której opowiedziała już Paulinie Krupińskiej i Damianowi Michałowskiemu.
Natalia była bardzo wspierająca już przy pierwszej płycie, teraz też to ja ją wspieram, bo wiem, że również przechodzi swoją przemianę. Przeszłyśmy drogę od dziewczynek na wielkich scenach do kobiet, które wymagają więcej od świata - mówi.
Z kolei KaCeZet zachwycał się metamorfozą małżonki i zapewnił, że jest ona autentyczna na wielu poziomach.
Nie znałem jej od tej strony artystycznej, a jednak tam są warstwy. Ta historia przemiany jest prawdą, wszystko jest dla niej ważne, nie jest nastawiona na osiąganie sukcesu, raczej jego przedefiniowanie i szczęśliwe życie - powiedział.
Raper i producent przyznał jednocześnie, że praca z żoną ma plusy i minusy.
To, że jesteśmy razem, czasem pomaga, czasem przeszkadza. Z jednej strony łatwiej o takie treści "życiowe", bo niektóre rzeczy po prostu wiem od razu, ale o profesjonalizm jest trudniej. Artystę trzeba czasem musztrować, a tu jest ciężko. Będę żonę musztrował? - pytał retorycznie.
Jak myślicie, kto jest "głową", a kto "szyją" w tym związku?