Wiadomość o zawieszeniu kariery przez Margaret spadła w środę na polskie media niczym grom z jasnego nieba. Pod natłokiem obowiązków jurorka 10. edycji "The Voice of Poland" postanowiła zrobić sobie przerwę od show biznesu, przyznając w oficjalnym oświadczeniu, że ostatni rok mocno odbił się na jej zdrowiu psychicznym.
W momencie, w którym celebrytka obwieściła światu swoją decyzję, w sieci natychmiast zaczęły pojawiać się różnej maści przypuszczenia, co mogło doprowadzić 28-latkę do podjęcia tak drastycznego kroku. Swój głos w sprawie nieoczekiwanie zabrał narzeczony artystki, raper KaCeZet, sugerując w serii wpisów na Instagramie, że to współpraca z toksycznym menadżerem odbiła się na psychice ukochanej.
Gdy zapytaliśmy Sławomira Berdowskiego o jego stanowisko w kontrowersyjnej sprawie, były agent 28-latki zdementował krążące plotki, zapewniając, że zakończył współpracę z Margaret polubownie. Zaprzeczył też, jakoby jego relacje z raperem były "napięte".
Co ciekawe, z profilu Piotra Kozieradzkiego nieoczekiwanie zniknęły wszystkie wpisy i wcześniejsze podpisy pod zdjęciami, które jasno dawały do zrozumienia, że to właśnie destrukcyjny wpływ menadżera doprowadził do zawieszenia działalności Jamroży.