Choć Kacper Kuszewski może się pochwalić sporym aktorskim doświadczeniem, w świadomości wielu Polaków wciąż funkcjonuje jako Marek Mostowiak z "M jak miłość". Aktor oficjalnie pożegnał się z Grabiną w 2018 roku, w ostatnich latach występował więc w innych produkcjach telewizyjnych i spektaklach teatralnych, spełniał się jako aktor dubbingowy oraz juror "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". W listopadzie Kuszewski niespodziewanie powrócił jednak na plan telewizyjnego tasiemca, w którym grał przez przeszło 18 lat.
Kacper Kuszewski wspomina udział w "Tańcu z gwiazdami" w nowym wywiadzie.
Ostatnio o serialowym Marku Mostowiaku głośno zrobiło się za sprawą udzielonego przez niego wywiadu. Kilka dni temu w sieci zadebiutował nowy odcinek podcastu "Wykolejeni", w którym tym razem gościł właśnie Kacper Kuszewski. Rozmowa aktora z Patrykiem Szlichtem i Konradem Wirą już zdążyła odbić się szerokim echem w sieci - goszcząc w programie, Kuszewski poruszył bowiem m.in. kwestię zarobków w "M jak miłość.
Zobacz: Kacper Kuszewski wyznał, ILE ZARABIAŁ w "M jak miłość"! "Czy to są zarobki na poziomie gwiazdy?"
W rozmowie z prowadzącymi podcast aktor podzielił się kilkoma interesującymi wyznaniami na temat swojej kariery w świecie show biznesu. W pewnym momencie Kuszewski powrócił na przykład pamięcią do udziału w "Tańcu z gwiazdami". Przypomnijmy, że aktor wystąpił w 13. edycji programu emitowanego jeszcze wówczas na antenie TVN i wraz z Anną Głogowską zdobył kryształową kulę. W podcaście Kuszewski zdradził, że trzeba go było długo przekonywać, by spróbował sił na parkiecie. Aktor miał pewne obawy, gdyż nigdy nie uczył się tańczyć. Ostatecznie dał się jednak namówić, wprost przyznając, że głównym powodem, dla którego zdecydował się wziąć udział, w show były pieniądze.
Bardzo długo namawiano mnie do udziału w "Tańcu z gwiazdami" (...). Namawiali mnie, namawiali i przyznam, że zdecydowałem się głównie dla kasy, żeby wystąpić (...), bo sława to przepraszam bardzo, nie była mi potrzebna, bo grałem w serialu, który oglądało dwa razy w tygodniu 10 milionów ludzi w tym kraju i już naprawdę wyżej się nie dało - wspominał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak zdradził Kuszewski, jego budżet znacznie skurczył się w wyniku podjęcia kosztownych studiów w Manchesterze - które kosztowało go ponad 48 tysięcy złotych. Mało tego, w trakcie kursu aktor musiał zrezygnować z występów w "M jak miłość", Marek Mostowiak zapadł więc wówczas w śpiączkę. Po zakończeniu nauki za granicą Kuszewski postanowił więc dorobić w "TzG". Choć początkowo aktor nie czuł się najlepiej w roli tancerza i bał się, że jego popisy będą "strasznym obciachem", z czasem z pomocą Głogowskiej odkrył w sobie zamiłowanie do parkietu.
Odbyłem studia w Manchesterze, które kosztowały 9 tysięcy funtów szterlingów za cały kurs, de facto był to rok. Nie dość, że musiałem tyle zapłacić, to jeszcze musiałem poprosić producentów, żeby na prawie rok zniknąć z serialu (...). Po studiach byłem bez kasy i wtedy stwierdziłem, do dobra pójdę potańczyć do "Tańca z gwiazdami" (...). Okazało się, że nie doceniłem swoich możliwości i wygrałem (...) - mówił w podcaście.
Kacper Kuszewski o zaszufladkowaniu w roli Marka Mostowiaka i zarobkach w "M jak miłość"
Goszcząc w podcaście, Kacper Kuszewski otwarcie przyznał, że nigdy nie chciał być celebrytą, lecz aspirował do miana "wybitnego artysty" pokroju Jerzego Treli czy Mai Komorowskiej. Aktor stwierdził co prawda, że "życie napisało mu inny scenariusz", nie ukrywał jednak, iż uważa, że ostatecznie udało mu się odnieść "niezwykły sukces". W rozmowie nie zabrakło rzecz jasna wątku wieloletniej pracy Kuszewskiego w "M jak miłość". Jak przyznał serialowy Marek, po około 8-9 latach na planie tasiemca zaczęło doskwierać mu poczucie zaszufladkowania w roli słynnego mieszkańca Grabiny.
Kuszewski wspomniał też o Małgorzacie Kożuchowskiej, która miała mieć poważne powody, by pożegnać się z rolą Hanki. Jak stwierdził aktor, jego koleżance zaoferowano dużą rolę, jednak ostatecznie "jakaś tajemnicza ręka to zablokowała". Mało tego, Kuszewski stwierdził, że wszyscy członkowie obsady "MjM" mieli w "magiczny sposób" przestawać otrzymywać inne propozycje.
(...). Myśmy zaczęli rozumieć, że jest jakaś siła, jakieś porozumienie, o którym nie wiemy, gdzieś poza naszą wiedzą, które ustala pewne reguły na tym rynku i, że my nigdy na to się nie decydując, jesteśmy uwięzieni w tej produkcji - rozprawiał w podcaście.
W dalszej części rozmowy Kuszewski stwierdził, że według jego znajomych z Wielkiej Brytanii, przez prawie 20 lat gry w popularnym serialu, powinien dorobić się prawdziwych kokosów i żyć w luksusach. Aktor zdradził jednak, iż w pewnym momencie kariery uświadomił sobie, że w rzeczywistości w "zwyczajnej pracy" mógłby zarobić więcej, niż grając Marka Mostowiaka. Jego zdaniem aktorzy pracujący w "M jak miłość" zarabiają więc głównie na mediach społecznościowych.
Koledzy Brytyjczycy, z którymi pracowałem, oni mi uświadomili, że gdybym w Wielkiej Brytanii przez 18 lat grał główną rolę w serialu, który ma taką oglądalność, to ja bym miał luksusową willę na Lazurowym Wybrzeżu, jakiś tam penthouse w centrum Londynu i nie musiałbym już pracować do końca życia. Tymczasem, kiedyś policzyłem, ile zarobiłem przez te wszystkie lata, to sobie zdałem z tego sprawę, że ktoś, kto pracuje w ubezpieczeniach, zarabia lepiej ode mnie (...) - skwitował.
Doceniacie szczerość Kacpra Kuszewskiego?