Renata Kaczoruk została jedną z ambasadorek stowarzyszenia WWF. Modelka zapewnia, że problem ochrony środowiska jest jej bliski od wielu lat. Renulka wyznała, że jako dwudziestolatka nie przyjęła prezentu w postaci starego samochodu swojego ojca. Chciała w ten sposób zademonstrować troskę o środowisko naturalne i pokazać, że nie zamierza żyć jak jej rówieśnicy. Nie ukrywa, że często odczuwa bezsilność wobec ludzkiej ignorancji w zakresie ekologii. Dodała, że wielokrotnie spotkała się z brakiem zrozumienia ze strony znajomych, którzy nazywali ją "półwariatką". Zaniepokojona Kaczoruk wyznała, że potrzeba nowych ubrań oraz otaczania się plastikiem prowadzi do tego, że toniemy w śmieciach.
Renulka jakoś nie pamięta, że całkiem niedawno została ambasadorką luksusowej marki samochodów… To się nazywa świadomość ekologiczna?