Donald Tusk został wezwany do Prokuratury Okręgowej w Warszawie w charakterze świadka w śledztwie przeciwko byłym szefom Służby Kontrwywiadu Wojskowego o podjęcie bez zgody władz współpracy z rosyjskim FSB. W grudniu 2016 r. ujawniono, że w śledztwie postawiono zarzuty Januszowi Noskowi i Piotrowi Pytlowi za "przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego wskutek podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa bez zgody prezesa Rady Ministrów, wymaganej przez ustawę o SKW i SWW". Przesłuchanie Donalda Tuska ma się obyć jutro. Rzecznik szefa Rady Europejskiej poinformował, że Tusk ze względu na obowiązki nie będzie mógł pojawić się w środę w Polsce, by zeznawać jako świadek.
Opozycja nie wierzy, że Jarosław Kaczyński nie wiedział o wezwaniu Donalda Tuska przez prokuraturę. Prezes Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział na zarzuty dotyczące osobistych motywacji w związku z wezwaniem do prokuratury przewodniczącego Rady Europejskiej:
Mogę na każdą świętość przysiąc, że się dzisiaj o tym dowiedziałem. Nie ma to nic wspólnego z moją osobą, bo to chyba o to chodziło, że to jest jakieś osobiste nękanie. Natomiast jest tak, że w wielu obecnie toczących się postępowaniach nazwisko Donalda Tuska się przewija. To jest fakt związany z normalnym działaniem wymiaru sprawiedliwości. Za czasów PO wymiar sprawiedliwości działał w sposób dosyć szczególny. Dzisiaj powoli wraca do normalności.
Źródło: TVN24/x-news