Kaja Godek dała się poznać na przestrzeni ostatnich lat jako "pierwsza antyaborcjonistka" Polski. Jej kontrowersyjne postulaty dotyczące praw kobiet zyskały szerokie grono zwolenników wśród obywateli, a także w szeregach obecnej partii rządzącej. Choć jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie wierzył w to, że ustawa zakazująca przerywania ciąży ze względu na wady płodu może wejść w życie, działaczka "pro life" ostatecznie dopięła swego.
Po ogłoszeniu decyzji przez Trybunał Konstytucyjny w całej Polsce zapanował chaos: wzburzeni obywatele wyszli na ulice, by przeciwstawić się bezdusznemu łamaniu praw kobiet. Doszło do tego, że we wtorek wieczorem na facebookowym profilu Prawa i Sprawiedliwości pojawiło się oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego, w którym 71-latek odnosi się do ostatnich postanowień TK i wskazuje na "zagrożenie", jakie według niego stanowią walczące o swoje prawa kobiety.
Winą za wprowadzenie ustawy obarczono partię rządzącą, a w szczególności prezesa PiS i Kaję Godek. W rezultacie protestujący pojawili się zarówno pod domem wiceministra, jak i działaczki, dając upust swojej frustracji poprzez skandowanie obraźliwych haseł i mazanie wokół różnej maści "wiadomości". Po tym, jak w niedzielę "lewaccy bandyci" (jak to ich nazwała Godek) zjawili się pod jej domem, 38-latka zamieściła na Facebooku post, w którym wyjawiła, że boi się o własne życie.
Z dnia na dzień wściekłość kobiet i ich sprzymierzeńców wciąż rośnie, o czym świadczyć mogą kolejne wulgarne napisy, które pojawiają się na osiedlu Kai. W środę przerażona antyaborcjonistka opublikowała na swoim profilu facebookowym zdjęcia ukazujące efekty "rozżalenia" manifestujących, zapowiadając przy tym, że już zdążyła zawiadomić policję o popełnieniu przestępstwa i poprosić o ochronę w związku z nagłośnieniem przez Warszawski Strajk Kobiet jej domowego adresu. Ten łatwo było znaleźć, bo zarejestrowała na niego fundację Życie i Rodzina. Swój bezpośredni numer upubliczniła również sama przy okazji ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych.
Godzinę temu złożyłam na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa oraz wniosek o ochronę osobistą w trybie pomocy dla świadka i pokrzywdzonego - napisała. Czekam na decyzję policji. Tymczasem tak wyglądają okolice osiedla, na którym jest moje mieszkanie.
Współczujecie jej?