Po czwartkowym meczu z Wyspami Owczymi Robert Lewandowski znów jest na językach. To zasługa nie tylko wyniku - Polacy wygrali 2:0 właśnie po golach Lewego - ale również incydentu, do którego doszło już po zakończeniu spotkania. Na boisko wbiegł chłopiec, któremu Lewy podarował swoją pomeczową koszulkę. Wzruszająca scena zdaniem wielu kibiców miała być ustawką.
Tak mama Roberta Lewandowskiego zareagowała na bramkę syna
Sam mecz również obfitował w emocje. Drużyna z Wysp Owczych nie należy do najlepszych na świecie, a jednak remis utrzymywał się zaskakująco długo. Dopiero w drugiej połowie Lewemu udało się strzelić najpierw karnego, a później już klasycznego gola. W ten sposób zagwarantował drużynie trzy cenne punkty w walce o zbliżające się mistrzostwa Europy.
Kamery TVP często rejestrują nie tylko to, co dzieje się na boisku, ale też kibiców obecnych a stadionie. Zwłaszcza jeśli są to sławy lub bliscy piłkarzy. Tym razem show skradła Iwona Lewandowska. Po drugiej bramce syna nie kryła radości. Posłała nawet buziaki w powietrze. W drugiej ręce trzymała za to lampkę wina.
Iwona Lewandowska fetowała z winem w dłoni
Z okazji meczu postawiła na wyrazistą stylizację, łącząc niebieską marynarkę i spodnie w tym samym kolorze z żółtą koszulką. Nie zabrakło też skromnej biżuterii.
Mama Roberta Lewandowskiego zdążyła już przyzwyczaić się do obecności kamer. Kilka lat temu pani Iwona pojawiła się na Telekamerach, gdzie w imieniu syna odebrała statuetkę dla Człowieka Roku. Niedawno zadebiutowała z kolei w mediach ze swoim partnerem. W rozmowie z VIVĄ opowiedziała między innymi o tym, jak dzieci zareagowały na nową miłość w jej życiu. Co ciekawe, to Robert bardziej niż siostra kibicował kiełkującemu uczuciu pani Iwony i Jacka Zwoniarskiego.