Fakt, że postać Kamerzysty, czyli Łukasz Wawrzyniak, nadal utrzymuje się na "topie" polskiego YouTube'a, udowadnia jedynie, jak bardzo mało wymagający są jego wierni fani. Chłopak był już oskarżany o jazdę pod wpływem narkotyków, maltretowanie fizyczne influencerki Fagaty oraz sabotowanie małych knajp w celu wzbudzenia sensacji. W ostatnich dniach młodzieniec udowodnił jednak po raz kolejny, że nie ma dnia, którego nie byłby w stanie przebić ku uciesze gawiedzi.
Przypomnijmy: Lord Kruszwil broni Fagatę i UDERZA w Kamerzystę: "Prowadził pod wpływem narkotyków. WYŻYWAŁ SIĘ NA NIEJ FIZYCZNIE"
Ostatnio YouTuber zatrudnił do swojego nagrania niepełnosprawną umysłowo osobę, po czym kazał jej skakać do kontenera na śmieci, zjadać kocie odchody oraz wykonywać wiele innych upokarzających czynności. Mówiąc krótko, okrutnie znęcał się nad nieświadomym czynionej mu krzywdy chłopakiem, a następnie pochwalił się tym w sieci.
Zobacz: Kamerzysta poniża NIEPEŁNOSPRAWNEGO chłopaka! "Wykorzystali go do robienia DEHUMANIZUJĄCYCH zadań"
Naturalnie sztukę wypierania się własnego okrucieństwa i bezmyślności większość influencerów ma opanowaną do perfekcji. Nie inaczej jest w przypadku pana Kamerzysty. Skompromitowany idol małoletnich był zmuszony przerwać zagraniczny urlop (zorganizowany w środku światowej pandemii), aby odnieść się do fali krytyki, na którą zdecydowanie zasłużył.
Jestem na wakacjach i nie sądziłem, że będę musiał tu cokolwiek nagrywać, ale jak zawsze ze mną są związane jakieś większe lub mniejsze aferki. Tym razem wybuchła chyba większa aferka, bo w moim odczuciu to nie jest afera. Oskarżacie mnie o to, że wykorzystałem niepełnosprawnego chłopaka do filmu dla własnych korzyści materialnych, co jest g*wno-prawdą, bo nikt z nas nie wiedział, że on jest niepoczytalny. Nie jesteśmy lekarzami. Zachowywał się w stu procentach normalnie. Chciał robić zadania wszystkie po kolei, jakie mu dawaliśmy.
Co ciekawe, idol polskiej młodzieży sam przyznaje, że jego internetowa twórczość to jeden wielki fałsz. Dzieci podniecające się widokiem osób jedzących zwierzęce fekalia nie zdają sobie więc sprawy, że są zwyczajnie oszukiwane przez swojego patoidola.
Wiadomo, że film jest wyreżyserowany. Wiadomo, że chłopak nie jadł ziemi, bo nie musiał tej ziemi jeść. Nie jadł g*wna, tylko to była czekolada. Film jest w stu procentach wyreżyserowany. Niektóre rzeczy zrobił, ale... - w tym momencie na nagraniu następuje niezręczna pauza.
Kamerzysta kontynuuje swój wywód, przyznając, że chłopak, którego wykorzystał do nagrania, był gotów zrobić dla poklasku dosłownie wszystko. To jednak niespecjalnie go zaniepokoiło. Warto tutaj również zwrócić uwagę na słownictwo, którego używa w odniesieniu do osoby niepełnosprawnej umysłowo.
Zdziwiło mnie to, że chciał robić naprawdę hardcorowe wyzwania. Chciał jeść naprawdę g*wno. Myślałem, że typek jest świrnięty, pod takim względem, że zrobi po prostu wszystko. Są ludzie, którzy lubią takie rzeczy. Zrezygnowaliśmy z niektórych rzeczy, żeby YouTube nam tego nie zdjął.
Następnie dowiadujemy się, że zdaniem autora obrzydliwego filmiku wielu młodych ludzi chętnie dałoby się upokorzyć publicznie, ponieważ brakuje im pieniędzy.
To wygląda tak, jakbyście próbowali mi wmówić, że wziąłem specjalnie chorą osobę do filmu, bo nikt inny nie byłby w stanie tego zrobić za takie pieniądze. G*wno-prawda, bo mnóstwo osób zgłosiło się do tego filmu i chciało zrobić ten film. (...) Za tę sumę pieniędzy myślę, że mnóstwo osób, szczególnie w dzisiejszych czasach, znalazłbym do zrobienia tego filmu.
Absolutną wisienką na torcie mdlących wynurzeń Wawrzyniaka jest butna deklaracja o braku chęci złożenia jakichkolwiek przeprosin. Nawet pod adresem poszkodowanego chłopaka.
Nie mam za co przepraszać. Oczekujecie ode mnie przeprosin, ale uważam, że nie mam za co przepraszać - stwierdza przekonany o swojej wyższości chłopak.
Wielu internautów przystąpiło już do akcji zgłaszania należącego do Kamerzysty konta na YouTube za naruszanie zasad internetowej społeczności.
Przyłączycie się?