W sierpniu pojawiła się informacja o tym, że* Kamil Durczok* podrobił podpis swojej żony Marianny Dufek, który umieścił na wekslu wartym 2 miliony franków szwajcarskich. Dokument miał być poręczeniem kredytu na zakup nieruchomości. Sprawa wyszła na jaw dopiero po 10 latach, kiedy to 51-latek przestał spłacać kolejne raty. Wtedy bank zwrócił się o spłacenie należności do Dufek, która nie miała pojęcia o tym, że figuruje na liście dłużników.
Zobacz: Była żona Kamila Durczoka odpowiada pełnomocnikowi dziennikarza: "Czytam po prostu kłamstwa"
W zeszłym tygodniu informowaliśmy o* zatrzymaniu Durczoka przez Centralne Biuro Śledcze Policji.* W trakcie przesłuchania dziennikarz przyznał się do winy. Choć prokuratura wnioskowała o trzymiesięczny, tymczasowy areszt dla dziennikarza, Sąd Rejonowy Katowice-Wschód nie uwzględnił tego wniosku.
W poniedziałek PAP otrzymała od sądu treść uzasadnienia postanowienia, które przez prokuraturę zostało uznane za niezrozumiałe:
Powaga czynu zarzucanego Kamilowi Durczokowi jest bezdyskusyjna, jednak prokuratura nie wykazała, że podejrzany mógłby utrudniać śledztwo i tylko aresztowanie jest w stanie zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania - tłumaczy katowicki sąd.
W uzasadnieniu sąd przytoczył treść art. 249 Kodeksu postępowania karnego, według którego środki zapobiegawcze można stosować w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, a wyjątkowo także w celu zapobiegnięcia popełnieniu przez oskarżonego nowego, ciężkiego przestępstwa; można je stosować tylko wtedy, gdy dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany lub oskarżony popełnił przestępstwo.
Powołał się również na art. 258 wyżej wymienionego kodeksu, zgodnie z którym areszt lub inne środki zapobiegawcze można stosować w razie uzasadnionej obawy ucieczki, ukrywania się podejrzanego czy obawy nakłaniania przez niego świadków do składania fałszywych zeznań czy innego utrudniania postępowania oraz zagrożenia surową karą.
Sąd uznał więc, że przesłanka ogólna do stosowania środka zapobiegawczego została spełniona tylko w zakresie części zarzutów i nie zgodził się z prokuraturą na temat tego, że istniej uzasadniona obawa utrudniania śledztwa.
Powaga zarzucanego podejrzanemu czynu jest bezdyskusyjna, ale brak rzeczowego uzasadnienia dla wykazania obawy matactwa i to występującej w takim stopniu natężenia, konkretnej i realnej, że tylko tymczasowe aresztowanie jest w stanie zabezpieczyć dalszy tok śledztwa - podkreślił w swoim uzasadnieniu sąd.