Ostatnie miesiące nie były najszczęśliwsze dla Kamila Durczoka. Były gwiazdor telewizji został bohaterem kilku medialnych afer i (jeszcze bardziej) zszargał swoją opinię. Rok temu dziennikarz spowodował kolizję na trasie A1. Gdy okazało się, że wsiadł za kółko będąc pod wpływem alkoholu, opinia publiczna nie miała dla niego litości. Celebryta miał 2,6 promila w wydychanym powietrzu, a za takie przewinienie grozi kara od 9 miesięcy do 12 lat więzienia. Śledztwo w tej sprawie nadal jest w toku.
Gdyby tego było mało, w grudniu ubiegłego roku Durczok usłyszał zarzuty dotyczące podrobienia weksla i dokumentów związanych z kredytem hipotecznym opiewającym na 2 miliony franków szwajcarskich. Za to również grozi mu wiele lat więzienia.
Wszystkie te skandale mocno odbiły się na formie Durczoka. W połowie czerwca celebryta napisał na Facebooku, że ma poważne problemy ze zdrowiem, ale nie zamierza się poddawać i liczy, że wyga z chorobą.
Moi Kochani! Tak to czasem bywa, że kalendarz układają nam lekarze, a nie my sami. Mój organizm wystawił rachunek za wiele lat, a zwłaszcza za ostatni rok. Przede mną trudna bitwa. Muszę się teraz skupić na tym, żeby walczyć o swoje zdrowie, i to z całych sił. Znacie mnie trochę, więc wiecie, że nie odpuszczę, do końca - napisał.
Choć dziennikarz nie określił dokładnie, co mu dolega. Fani zaczęli się martwić i przypominać, że w 2003 roku Durczok stoczył walkę z nowotworem złośliwym.
Celebryta po kilku tygodniach milczenia poinformował swoich followersów, co się z nim teraz dzieje. Stan zdrowia dziennikarza się poprawił.
Dziś, po raz pierwszy po blisko 4 tygodniach, wyszedłem z domu i udałem się w innym kierunku niż szpital. Miło znowu Was widzieć. Wydaje się, że w pierwszej rundzie starcia Durczok vs choroba mamy 1:0. Dzięki za wsparcie - wyznał.
Przy okazji zaapelował do wszystkich, by zagłosowali w wyborach prezydenckich.
No i do przeczytania w niedzielę wieczorem, zaraz po zakończeniu ciszy wyborczej. Pamiętajcie, w niedzielę spotykamy się w lokalach wyborczych. Wszyscy. Zagłosujcie tak, jak Wam rozum, doświadczenie i troska o przyszłość nakazują. I pamiętajcie, że w demokracji od monopolu do dyktatury jest tylko krok. Do zobaczenia - dodał.
Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia!