TVN bez wątpienia jest ostatnio na językach. W dużej mierze ma to związek ze złożonym przez posłów PiS projektem zmian zasad udzielania koncesji, który otwarcie uderzyłby w interesy stacji.
W tym roku pracownicy stacji mają jednak również powody do świętowania. TVN24 obchodzi bowiem 20. urodziny. Wielu dziennikarzy informacyjnej stacji postanowiło ostatnio uczcić okrągłą rocznicę jej działania, zamieszczając w sieci fotografie sprzed lat. TVN24 przygotowała również serię archiwalnych materiałów, które wyemitowano na antenie 9 sierpnia - dokładnie tego dnia w 2001 roku stacja rozpoczęła nadawanie. Co ciekawe, w urodzinowych materiałach nie znalazła się żadna wzmianka o Kamilu Durczoku, który lata temu był jedną z "twarzy" TVN. Wszyscy wiemy, czym to się skończyło.
Sam Durczok zdążył już odnieść się do całej sprawy za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zhańbiony dziennikarz zamieścił na Twitterze specjalny wpis, w którym... nie ukrywał żalu za wycięcie go z archiwalnych materiałów.
Zobacz również: Kamil Durczok trafił do szpitala! "Pilnie przetaczano mi krew"
O... Niezła dyskusja się rozpętała w związku z moją 10-letnią pracą w TVN i TVN24. Duma, że mogłem przez 10 lat kierować najlepszym zespołem newsowym w Polsce. Żal pomieszany ze złością po brutalnym wycięciu ze WSZYSTKICH materiałów w archiwum. Ale mimo to #muremzaTVN! - czytamy we wpisie dziennikarza.
Przypomnijmy, że w 2015 roku Durczok pożegnał się ze stacją w atmosferze skandalu. W lutym tamtego roku na łamach "Wprost" opublikowano sensacyjny materiał dotyczący mobbingu i molestowania, których dziennikarz miał dopuszczać się jako szef "Faktów". TVN powołał wówczas specjalną komisję, która ustaliła, iż Durczok wykazywał niestosowne zachowania względem pracowników. Tuż po zakończeniu prac komisji dziennikarz rozstał się z TVN za porozumieniem stron.
Też Wam smutno, że stacja do dzisiaj nie chce się do niego przyznawać?