Kamil Grabara od 2021 roku jest bramkarzem w duńskim klubie FC Kopenhaga. W poniedziałek drużyna Polaka rozegrała mecz z Galatasarayem Stambuł. Bramkarz jeszcze przed spotkaniem zaczął żartować z kibiców przeciwników. Podczas wywiadu wypowiedział się o nich w następujący sposób:
To my, a nie fani, gramy na murawie, więc sądzę, że nie będzie to miało na nas wpływu. No i słyszałem od mojego przyjaciela, że kibice Fenerbahce są lepsi - powiedział.
Kamil Grabara rozwścieczył kibiców rywali
Niedługo potem turecki portal napisał, że "Polak rozzłościł Galatasaray". Kibice Galatasaray postanowili zorganizować gościom "huczne powitanie" i w nocy pod hotelem odpalili ogromne fajerwerki. Nagranie z całej sytuacji podpisali: "Witamy w piekle". Okazało się jednak, że pomylili hotele.
Mecz zakończył się wynikiem 2:2. Zaraz po spotkaniu Grabara opublikował na Instagramie zdjęcie, którego opis rozwścieczył kibiców Galatasarayu Stambuł.
Zasługiwaliśmy na trzy punkty w tej gó****nej dziurze, ale takie jest życie. Walczymy dalej - napisał początkowo, odnosząc się do stadionu rywali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kibice grożą ukochanej Kamila Grabary
Chwilę później Kamil zmienił fragment o "gó****nej dziurze" na "gó****ny mecz" i wyłączył możliwość komentowania postu. Zwolennicy rywali nie dawali za wygraną i odnaleźli konto partnerki bramkarza. Na koncie Dominiki Robak zaczęła się pojawiać masa groźb opatrzonych wulgaryzmami.
Chroń siebie i swojego męża. Będę was szukał w Kopenhadze i na pewno znajdę - brzmiała jedna z wiadomości.
Ukochana Grabary upubliczniła nadesłane groźby i zabrała głos.
W jakim świecie my żyjemy? [...] To nie jest normalne. 300 wiadomości i nie zliczę ile komentarzy. Brak słów - napisała na Instagramie.