Pod koniec lipca 2018 roku Polską wstrząsnęła wiadomość o śmierci Kory. Wybitna artystka zmarła po kilkuletniej walce z nowotworem. Wokalistka pozostawiła w żałobie fanów i bliskich.
Mąż Kory, Kamil Sipowicz, udzielił wówczas kilku poruszających wywiadów, w których opowiadał, jak wyglądały ostatnie tygodnie życia artystki. Jest przekonany, że teraz ukochana czuwa nad nim z zaświatów.
Choć ciężko wyobrazić sobie u boku Kamila kogoś innego niż Kora, trudno oczekiwać, że miałby pozostać samotny do końca życia. W grudniu pojawiły się informacje, że związał się z nową kobietą. Miłością miał się pochwalić na swoim prywatnym koncie na Facebooku.
Ponieważ media rozpisywały się o jego związku z tajemniczą Sylwią, Kamil postanowił przerwać milczenie i opublikował na Facebooku oświadczenie, w którym wyznał, że się zakochał.
Przypomnijmy: Kamil Sipowicz przedstawia mediom nową partnerkę: "Pojawiła się w momencie mojej najgorszej rozpaczy. ZAKOCHAŁEM SIĘ"
Sylwia jest o wiele młodsza od Kamila i, jak twierdzi znajoma z otoczenia rodziny, była fanką Kory. Z Sipowiczem znali się jeszcze za życia artystki, jednak dopiero po jej śmierci zbliżyli się do siebie.
Ostatnio paparazzi przyłapali Kamila i Sylwię, gdy załatwiali sprawy na mieście. Wygląda na to, że ich miłość kwitnie.
Myślę, że Kora by chciała, żebym był z kimś w związku i żebym kogoś kochał. Tak samo byłoby odwrotnie. Gdybym ja zmarł, chciałbym, żeby Kora była w szczęśliwym związku. Samotność nie jest dobra - powiedział Sipowicz jakiś czas temu w rozmowie z Moniką Jaruzelską.