Od kilku dni głośno jest o Kamilu Szymczaku i jego dziewczynie, którą to miało rzekomo połączyć coś z Nicolą Zalewskim. Szczegóły nie są jednak do końca znane, bo influencer, który wywołał medialny skandal, robi wszystko, by z jego oświadczeń i wpisów niewiele było wiadomo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kamil Szymczak opublikował oświadczenie ws. Zalewskiego i Rojewskiej
Po tym, jak publicznie dopytywał Zalewskiego, czy "poinformował swoją dziewczynę, co zrobił z jego", Szymczak opublikował w środę oświadczenie.
W związku z opublikowaną przeze mnie relacją z dnia 14.06, licznymi nieprawdziwymi informacjami publikowanymi w mediach oraz brakiem komentarza ze strony zamieszanego, postanowiłem się odnieść.
Przyznaję, że opublikowanie wspomnianej relacji w emocjach było błędem, a niedopowiedzenie doprowadziło do nadinterpretacji sytuacji, która miała miejsce. To spowodowało falę niezwykle krzywdzących Vanessę komentarzy.
Niestety pomiędzy dwójką doszło do zdarzenia, które nigdy nie powinno mieć miejsca. Nie takiego jednak, jakie wykreował sobie Internet. Proszę o uszanowanie prywatności Vanessy - napisał.
Wszystko zaczęło się od relacji na Instastory znanego z "Czas na Show. Drag Me Out" Kamila Szymczaka. Mężczyzna zasugerował, że jego dziewczynę Vanessę Rojewską i polskiego reprezentanta Nicolę Zalewskiego łączy bliżej nieokreślona znajomość.
Wycieczki w góry są spoko... No, chyba że podczas jednej z nich dowiadujesz się o zd.... Nico, poinformujesz swoją dziewczynę, co zrobiłeś z moją? - pisał.
Relacja szybko zniknęła z profilu influencera, a Nicola Zalewski wyłączył na swoim koncie pod kilka ostatnimi postami możliwość komentowania. Z Instagrama Rojewskiej z kolei zniknęło zdjęcie z meczu.
Warto wspomnieć, że Nicola Zalewski od dwóch lat jest w związku z Nicol Luzardi. 24-latka poleciała z ukochanym na mecz do Hamburga i zapozowała nawet w koszulce reprezentacji Polski. Spekulowano, że w ten sposób chciała uciąć plotki o rzekomej niewierności piłkarza.
Rozumiecie coś z tego?