Wielkimi krokami zbliża się oficjalna premiera długo oczekiwanej ekranizacji "Chłopów" Władysława Reymonta. Choć film nie trafił jeszcze na ekrany kin, podczas poniedziałkowej konferencji Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej ujawniono, że produkcja autorstwa Doroty Kobieli (DK Welchman) i Hugh Welchmana będzie starać się o nominację do Oscarów w kategorii "najlepszy film międzynarodowy".
Oprócz Małgorzaty Kożuchowskiej, Ewy Kasprzyk czy Julii Wieniawy w ambitnym projekcie wzięła udział także szerzej nieznana aktorka - Kamila Urzędowska, której przypadła główna rola. Odtwórczyni roli "Jagny" dotychczas pojawiała się głównie na drugim planie. W jej skromnym, jak na razie, emploi wymienić można takie obrazy, jak "Żmijowisko", "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy", "Zołza" czy "Jak zostać gangsterem". Można jednak śmiało założyć, że "Chłopi" okażą się dla niej zapewne przepustką do sławy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kamila Urzędowska szczerze o rozbieranych scenach w "Chłopach": "Jestem do tego przygotowana"
Już ruszyła kampania promocyjna dzieła zrealizowanego w technice animacji malarskiej, wyprodukowanego przez studio odpowiedzialne za "Twojego Vincenta". Z tej okazji aktorka udzieliła wywiadu serwisowi Interia, w którym ujawniła kulisy powstawania "Chłopów". Na wstępie 29-latka pochwaliła się, że reżyserka filmu od pierwszego wejrzenia wiedziała, iż główna rola przypadnie właśnie jej.
I zgadzam się z nią, że byłam odpowiednią kandydatkę do tej roli - podsumowała ze śmiechem.
Urzędowska dodała też, że wcielenie się w postać Jagny przyszło jej dość łatwo, głównie ze względu na jej pochodzenie.
Na początku nie wiedziałam, jaki to będzie projekt - wyjawiła. Dopiero po wygraniu castingu dostałam scenariusz. Przeczytałam go, po czym wróciłam do powieści Reymonta i przeczytałam ją ponownie. Było mi o tyle łatwiej, że jestem z tego samego środowiska, które on opisuje. Ja również pochodzę ze wsi, małej miejscowości w województwie opolskim, więc znam ten świat, tych bohaterów, bo miałam to samo od dziecka.
Kamila przyznała, że chociaż minęło tyle czasu od wydania "Chłopów", to atmosfera polskiej wsi pozostała taka sama, a mechanizmy opisywane przez Reymonta są jej zaskakująco bliskie.
Opowiem o swoich doświadczeniach, nie stricte personalnie, ale o tym, co zauważyłam w swojej wiosce - mówiła. Wciąż funkcjonuje mechanizm wykluczenia, gdy ktoś za bardzo odstaje, tak jak to ma miejsce w rodzinie Dominikowej. Ogromną rolę nadal odgrywa Kościół, a jeden człowiek jest w stanie decydować o losie całej wspólnoty...
W "Chłopach" znalazło się kilka śmiałych erotycznych sekwencji z udziałem Kamili. Na pytanie, czy ekranowa nagość była dla niej problemem, aktorka odparła:
Nie. Jestem do tego przygotowana. Poza tym rozumiałam te sceny i to, dlaczego Dorota zapisała je w taki sposób. Czasem ekranowa nagość nie jest uzasadniona, a w tym wypadku moim zdaniem była koniecznością. Potrafiłam sobie wytłumaczyć, że to jest potrzebne, a wtedy moje ciało staje się również moim narzędziem w pracy. To część tego zawodu.
Myślicie, że rośnie nam nowa gwiazda kina?