Kamila Wybrańczyk i Artur Szpilka tworzą obecnie udany związek. Zanim jednak to nastąpiło, kobieta trwała w toksycznym związku. Kamiszka wyznała, że jej poprzedni partner znęcał się nad nią fizycznie, a ona sama wstydziła się do tego przyznać i maskowała ślady przemocy przed własną matką.
W podkaście "Żurnalisty" Kamila zdradziła, że to właśnie Szpilka pomógł jej uwolnić się od przemocowego partnera. Jak sama twierdzi, ofensywna postawa boksera uratowała jej poczucie bezpieczeństwa.
I tak naprawdę, dzięki Arturowi, ja z tego toksycznego związku wyszłam. Kiedy już miałam nóż na gardle, dosłownie. Nie zapomnę tego, jak czekał z tasakiem na dole pod blokiem i dzwonił do niego, że jak mnie nie puści, to tam wjeżdża, nie? - powiedziała w podkaście "Żurnalisty".
Kamila Wybrańczyk odpowiada na zaczepki internautów
Wspomniana rozmowa odbiła się w mediach szerokim echem. Choć internauci byli pod wrażeniem szczerości Wybrańczyk, to nie zabrakło również komentarzy dotyczących... wyglądu jej twarzy. Kamiszka pośpieszyła z odpowiedzią i za pośrednictwem mediów społecznościowych wyznała, że przed wywiadem zafundowała sobie zabieg laserowy, przez co rzeczywiście była opuchnięta.
Dla tych, którzy się pytają, co się stało z moją buzią na podkaście, bo jak wiecie ja nie używam filtrów na Instagramie. Chciałam wam powiedzieć, że była po laserze i niestety wyglądam tam jak wyglądam, ale spuchła mi buzia. Po prostu byłam po laserze, a że musiałam nagrać podkast, to poszłam jak taki pączek. No ale... życie - powiedziała Wybrańczyk na nagraniu.