Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Kanye West nieco się uspokoi. Kim Kardashian zainterweniowała i napisała mu, że ciągłymi atakami na Peta Davidsona podjudza do agresji i naraża go na niebezpieczeństwo. Raper przeprosił więc publicznie swoją (niebawem byłą) żonę i powiedział, że popracuje na nad tym, jak się komunikuje. No cóż... Na słowach się skończyło. West właśnie poświęcił kilka nowych instagramowych wpisów znienawidzonemu przez siebie komikowi.
Artysta zamieścił fragment skeczu z 2018 roku z programu "SNL", w którym Pete mówił, że jeżeli raper jest chory, to powinien brać leki, bo choroba psychiczna nie jest usprawiedliwieniem do bycia chamskim. Davidson sam zmaga się z chorobą psychiczną i jako osoba publiczna wielokrotnie zachęcał ludzi do podejmowania leczenia.
Kanye postanowił odpowiedzieć na żart sprzed kilku lat i napisał:
CZEŚĆ SKETE, MASZ DLA MNIE WIĘCEJ ŻARTÓW O ZDROWIU PSYCHICZNYM?
Ten chłopak myślał, że ujdzie mu na sucho wykonanie tego skeczu, który dla niego napisano. To nie jest nękanie, to jest odpłata - dodał w kolejnym wpisie.
West, cierpiący na chorobę afektywną dwubiegunową, dodał jeszcze, że media się na niego uwzięły.
Ktoś, kto zawsze ci mówi, że jesteś szalony, może doprowadzić kogoś do szaleństwa. (...) Kiedy mówisz coś przeciwko liberalnej agendzie, zbierają się i wszyscy rzucają ci wyzwanie. Przestańcie nazywać mnie szalonym. Zobaczmy, czy Page 6 i TMZ napiszą że powiedziałem, że są bezbożni - stwierdził.
To było za dużo dla Kim Kardashian, która po kolejnym rancie przestała obserwować na Instagramie ojca swoich dzieci.
Posty dotyczące Davidsona po około dwóch godzinach zostały skasowane z konta Kanye, jak działo się to zresztą w przypadku również tych wcześniejszych.
Nadążacie jeszcze za tą dramą?