Od kilku dni w mediach huczy od doniesień o wizycie Kanyego Westa w Polsce. W środę wieczorem w sieci pojawiły się fotografie rapera przechadzającego się po Warszawie. Męża Kim Kardashian podobno można było spotkać w Muzeum Sztuki Nowoczesnej i przed hotelem Marriott. Choć wiadomość o spontanicznym przyjeździe Westa do kraju nad Wisłą wydawała się zaskakująca, muzyk faktycznie w ostatnich dniach przebywał w Europie - widziano go już w Berlinie, w Wenecji i w barze McDonald's w małym szwedzkim miasteczku Trollhättan.
Jak się okazało, Ye - bo tak oficjalnie nazywa się teraz Kanye West - nie zobaczył jednak Warszawy w czasie jesiennego eurotripu. W rapera wcielił się polski youtuber Highbart, a całe przedsięwzięcie było pieczołowicie zaplanowaną akcją. Youtuber pokazywał się najbardziej turystycznych miejscach stolicy z zamaskowaną twarzą i w ciuchach z logo lubianej przez rapera Balenciagi. Miał na sobie też buty z kolekcji Westa. Polakowi wszędzie towarzyszyli ochroniarz, kierowca i asystent, czyli rzekomy team Kanyego.
Youtuber przyznał się do akcji następnego dnia i opublikował film zza kulis. W komentarzach internauci nie kryli podziwu:
Najlepszy prank w historii Polski; Cała Polska sprankowana; Chłopie jaką ty promocję sobie tym prankiem zrobisz - piszą fani.
Daliście się wkręcić?
A dla Ye, gdyby jednak chciał zobaczyć Warszawę, zrobiliśmy już dedykowany przewodnik:
Dlaczego Pudelek nie pisze o niektórych celebrytach i czy "ktoś" nam tego zabrania? Posłuchaj w najnowszym Pudelek Podcast!