W ubiegłym tygodniu w Paryżu rozpoczęła się kolejna edycja słynnego Tygodnia Mody. W związku z Paris Fashion Week do francuskiej stolicy zjechało wiele światowej sławy gwiazd, które co rusz pojawiały się na kolejnych pokazach znanych projektantów. W mediach głośno mówiło się na przykład o debiutanckim show Victorii Beckham. W ramach wydarzenia najnowsze kolekcje zaprezentowali również tacy giganci, jak m.in. Valentino, Givenchy czy Balenciaga.
W gronie gości tegorocznego paryskiego Tygodnia Mody nie zabrakło również Kanye Westa. Raper i były ukochany Kim Kardashian kilka dni temu wystąpił w roli modela podczas pokazu Balenciagi. Gwiazdor otworzył cały show, przechodząc po błotnistym wybiegu w kosmicznej stylizacji, na tym jednak nie zakończył swojej francuskiej przygody. W poniedziałek w Paryżu odbył się bowiem pokaz marki odzieżowej Westa, Yeezy. Prezentacja kolejnej kolekcji rapera już zdążyła odbić się w mediach szerokim echem. Wszystko to za sprawą kontrowersyjnej stylizacji, w której Kanye postanowił promować swoje projekty.
West na pokaz Yeezy wybrał się bowiem ubrany w bluzę z podobizną... Jana Pawła II. Mało tego, oprócz wizerunku papieża Polaka, podpisanego jako "Juan Pablo II", na stroju rapera znalazło się budzące kontrowersje w wielu środowiskach przesłanie. Na plecach muzyka można było bowiem zauważyć napis "White Lives Matter" - slogan wykorzystywany przez przeciwników ruchu Black Lives Matter, w tym m.in. Ku Klux Klan. Podobne koszulki na wybiegu zaprezentowała też część idących w pokazie modelek.
Na wydarzeniu pojawiła się również prawicowa działaczka, zwolenniczka Donalda Trumpa i zdeklarowana przeciwniczka Black Lives Matter, Candace Owens, która - nawiasem mówiąc - niedawno publicznie nazwała Kim Kardashian "prostytutką". Kobieta zapozowała z Kanye do kilku pamiątkowych zdjęć, na których, podobnie jak gwiazdor, miała na sobie bluzę z wizerunkiem Karola Wojtyły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersyjna bluza już zdążyła ściągnąć na Westa krytykę ze strony internautów. Niecodzienny modowy wybór rapera potępił m.in. niejaki Marc Lamont Hill, profesor uniwersytetu Temple.
Decyzja Kanye Westa, by włożyć koszulkę "White Lives Matter" jest obrzydliwa, niebezpieczna i nieodpowiedzialna. Niektórzy z Was popędzą, by go bronić. Powinniście zadać sobie pytanie: dlaczego - napisał na Twitterze.
Jak donosi Page Six, podczas show Kanye zwrócił się do zgromadzonych i w swoim przemówieniu wspomniał m.in. o paryskim napadzie na Kim Kardashian, byłym menedżerze Scooterze Braunie oraz trudnościach, jakich doświadczył, wchodząc do branży modowej.
Jestem Ye i każdy tutaj zna mnie jako lidera. Nie można mną zarządzać - powiedział w pewnym momencie.
Jeszcze przed pokazem West opublikował na Instagramie zagadkowy post przedstawiający portrety znanych postaci ze świata modelingu i show biznesu. Na wspomnianych zdjęciach znalazły się m.in. podobizny Kim Kardashian, Rihanny, Beyonce, młodziutkiej Angeliny Jolie, Gisele Bundchen czy Emily Ratajkowski. Choć pojawiły się nawet plotki, że wymienione panie mogą pojawić się na wybiegu, ostatecznie tak się nie stało. W pokazie Kanye poszły za to Naomi Campbell oraz Amelia Hamlin. Na wydarzeniu gościły również Irina Shayk, a także córka rapera North West.
Zobaczcie, jak Kanye West prezentował się na poniedziałkowym pokazie Yeezy.