Na początku marca epidemia koronawirusa dotarła do Polski. Od tamtej pory ruszyła lawina zachorowań. Według oficjalnych statystyk mamy już prawie siedem tysięcy zakażonych i grubo ponad 200 ofiar śmiertelnych.
W związku z rozprzestrzenianiem się wirusa rząd wprowadził surowe zasady. Obecnie wolno nam wyjść z domu tylko "z ważnego powodu". Nawet w święta nie mogliśmy spotkać się z rodzinami, choć niektórzy łamali ten zakaz.
Atmosfera zagrożenia i przymusowa izolacja źle wpływają na psychikę wielu z nas. Psychologowie alarmują, że wzrasta skala przemocy domowej i przewidują, że po zakończeniu epidemii może pojawić się fala depresji i zaburzeń psychicznych.
Karol Strasburger już teraz przyznaje, że obecna sytuacja bardzo źle na niego wpływa.
Przyznam, że źle psychicznie działają na mnie te obostrzenia. Wychodząc z domu mam poczucie, że jestem jakimś przestępcą, który dokonuje wykroczeń. Ludzie patrzą na siebie spode łba, są podejrzliwi. (...) - żali się gospodarz Familiady w rozmowie z Plejadą. Najgorsze jest oczekiwanie w kolejce pod sklepem, gdzie przecież większość ludzi stoi na powietrzu. Wszyscy patrzą na siebie, sprawdzają, czy ten kicha, czy tamten kaszle (...).
72-letni Strasburger, który jest w grupie podwyższonego ryzyka zakażenia i powikłań po chorobie, narzeka, że musi sam chodzić po zakupy: "Ludzie, którzy wymyślają zakazy, powinni zorganizować grupę osób, która by się tym zajmowała" - uważa prezenter.
Karolowi nie podoba się też, że nasze swobody obywatelskie zostały drastycznie ograniczone. Trudno mu się dziwić, bo z prawnego punktu widzenia obecne obostrzenia miałyby solidną podstawę tylko w wypadku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego.
Tak nie może być. Funkcjonariusze znienacka wlepiają kary, bo ktoś wyszedł z psem. To nie do pomyślenia - grzmi Strasburger.
72-latek współczuje rodzinom, które muszą spędzać razem kwarantannę w niewielkich mieszkaniach.
Jeśli ktoś ma przysłowiowe m2 i kisi się z rodziną od miesiąca w bloku, na małej powierzchni, to dzieci dostają szajby. (...) Widzimy, że stale nasila się przemoc domowa i inne, okrutne rzeczy - zauważa.
Na szczęście w domu Karola, który niedawno został ojcem, panuje spokój i miłość.
Tworzymy swój własny świat z żoną i dzieckiem. Cieszymy się, że mamy czas dla malucha, nad którym opieka zajmuje nam całą dobę i nawet nie zauważamy, że minął kolejny dzień. Dziecko pewnie nam kiedyś podziękuje, że mieliśmy dla niego tyle czasu, którego w normalnym stanie rzeczy pewnie by nie było. Niestety, nie we wszystkich rodzinach tak to wygląda - martwi się Strasburger.
Też czujecie się jak "przestępcy", idąc do sklepu?