Karol Strasburger w świadomości wielu Polaków zapisał się przede wszystkim jako prowadzący Familiady. W ostatnim czasie o aktorze najczęściej mówi się jednak w kontekście jego życia prywatnego. Pod koniec listopada ubiegłego roku 72-latek i jego żona Małgorzata zostali rodzicami. Mimo że Strasburger dość długo zwlekał z założeniem rodziny, od czasu narodzin córeczki nieustannie podkreśla, że późne ojcostwo było w jego przypadku całkowicie przemyślaną decyzją.
Przez lata emisji programu Familiada jego fanom niewątpliwie najbardziej zapadły w pamięć poczucie humoru prowadzącego oraz jego wyszukane żarty. Zapewne nikt nie spodziewał się, że przez jeden z odcinków Strasburger stanie się obiektem kontrowersji.
Wszystko za sprawą dosyć osobliwego pytania, które niedawno pojawiło się w programie Telewizji Polskiej. Uczestnicy mieli za zadanie zastanowić się, jaka powinna być kara dla dziecka.
Zapewne zgodnie z oczekiwaniami produkcji, jeden z zawodników wspomniał o "uderzeniu". Tuż po jego odpowiedzi Strasburger stwierdził, że bicie najmłodszych jest absolutnie niedopuszczalne, a on sam nie jest zwolennikiem tego typu zachowania. Uczestnik szybko doprecyzował, że chodziło mu jedynie o niewinnego klapsa i w tym momencie reakcja prowadzącego była już zgoła inna.
Taki kontrolny klaps, żeby dziecko wiedziało, gdzie jest jego miejsce - powiedział Strasburger.
Jego wypowiedź szybko wywołała burzę na facebookowym profilu Familiady.
Pan Karol sam powinien dostać „kontrolnego klapsa, żeby wiedział, gdzie jego miejsce”, bo trochę się w głowie poprzewracało. Cóż za żenada!!!!
Jak można namawiać do bicia dzieci? (...)
Klapsa powinien sam zgarnąć za tę głupią odpowiedź. Niewinny kontrolny klaps, co za kompromitacja.
W związku z falą negatywnych komentarzy Strasburger postanowił wystosować specjalne oświadczenie, w którym podkreślił, że jest zdecydowanym przeciwnikiem przemocy wobec dzieci.
W "Familiadzie" padło pytanie dotyczące dzieci. Jedni mnie pochwalili, że zaprotestowałem, że dzieci bić nie wolno, a drudzy wyczytali z tego, że jestem za tym, że dzieci wolno bić i teraz mnie atakują. To jest znak czasów, gdzie ludzie wciskają się w jakieś niepotrzebne komentarze i próbują z tego zrobić jakąś zadymę medialną. Jako ojciec mogę ewidentnie stwierdzić, że dzieci bić nie należy i całą klamrą zamykam to, że bicie dzieci jest niewłaściwe. A oni mi tak przypisują różne pierdoły. Moje oświadczenie jest jednoznaczne w tej sprawie - przekazał Faktowi prowadzący Familiady.
Następnie na oficjalnym profilu programu na Facebooku ukazało się oświadczenie Strasburgera:
Szanowni Państwo, jestem zdziwiony, że w tak odmienny sposób niektóre osoby/media /instytucje zajmujące się dziedziną psychologii dziecięcej interpretują moje słowa i stanowcze !!!!NIE!!!! dla wszelkiej agresji, a tym bardziej każdej formy przemocy wobec dzieci. Jestem zdumiony, że zostałem "upomniany" o coś, co wyraźnie skrytykowałem. Tak, padło stwierdzenie "klaps kontrolny", ale NIE W FORMIE dopuszczenia przeze mnie takiej reakcji opiekuna , a w kontekście doprecyzowania tego, co Uczestnik finału miał na myśli (taka moja rola Prowadzącego), po czym padło moje stanowcze stwierdzenie, cyt. " TO NIE"! Czy nie jest to dobitnie widoczne, słyszalne? Czy może osoby oczerniające mnie w różnych miejscach w sieci nie dosłyszą, mają kłopot z umiejętnością analizy słyszanych słów, tudzież chcą słyszeć to, czego nie ma. Choć nie jest moją wolą ani kompetencją, jako Gospodarza programu, pouczanie uczestników teleturnieju w kwestiach wyznawanych wartości, często czuję się odpowiedzialny za wyjaśnienie spornych kwestii i od ręki na nie reaguje, jak widać tu, na przykładzie kwestii sposobu wychowywania dzieci. Proszę wszystkich Państwa "krytyków", by odtworzyli nagranie i raz jeszcze, może dwa razy, przeanalizowali je. Podkreślam stanowczo - ‼️JESTEM PRZECIWNIKIEM TAKICH METOD WYCHOWAWCZYCH jak uderzenie, szarpanie, popychanie, "kontrolny klaps" I BĘDĘ JE PUBLICZNIE ZAWSZE KRYTYKOWAŁ.
Rozumiecie oburzenie internautów?
Zobacz również: Karol Strasburger żali się w śniadaniówce: "Według niektórych największym problemem jest to, o ile moja żona jest ode mnie młodsza..."