Karol Strasburger i młodsza o 37 lat Małgorzata Strasburger coraz chętniej dzielą się z prasą szczegółami swojego życia. W zeszłym roku para ogłosiła światu, że łączy ich coś więcej niż relacje zawodowe i od tej pory wiodą wspólne życie. Niedawno 72-letni prowadzący Familiady został nawet ojcem, co wywołało w mediach prawdziwą burzę.
Karol i Małgorzata co prawda nie uniknęli krytycznych komentarzy internautów, jednak najwyraźniej niespecjalnie się nimi przejmują. Ich relacja wciąż kwitnie - i to zarówno prywatnie, jak i medialnie. W zeszły piątek Małgorzata Strasburger zgodziła się na rozmowę z Super Expressem. Wyznała w niej między innymi, że 72-letni Karol jest według niej gotowy do roli ojca i służy jej pomocą w codziennych obowiązkach.
Teraz na kilka słów na temat zmian w swoim życiu zdobył się także Karol. 72-letni świeżo upieczony tata uciął sobie pogawędkę z tygodnikiem Twoje Imperium, na łamach którego wyznał, że nie był obecny przy porodzie młodej żony. Swoją nieobecność wytłumaczył na dodatek w dość specyficzny sposób...
Nie byłem obecny przy porodzie i nie przecinałem pępowiny. Ja takich rzeczy nie uznaję, to nie jest atrakcyjny widok. Do niczego nikomu nie jest potrzebny. Za to obecnie jest zwyczaj, że ojciec tuż po narodzinach przyjmuje dziecko pierwszy i robi tzw. kangurowanie. I to miało miejsce - przyznał prowadzący Familiady w rozmowie z tygodnikiem.
Jednocześnie Karol Strasburger przyznaje, że z powodu licznych aktywności zawodowych nie jest w stanie cały czas pomagać żonie w opiece nad córką. Warto wspomnieć, że o napiętym grafiku aktora mówiła też wcześniej jego żona, jednak oboje starają się pogodzić pracę z obowiązkami rodzicielskimi.
Ja ostatnio ciągle jestem w pracy. Nagrywam właśnie świąteczne odcinki "Familiady". Nagrania są od rana do nocy, nie mam więc jak pomóc Małgorzacie, chociaż zwykle to robię. (...) Będę przewijał dziecko. Jestem odpowiedzialnym ojcem, który z przyjemnością będzie robił wszystko, co trzeba. Chociaż karmić piersią, oczywiście, nie będę - skomentował z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru Strasburger.
Na koniec wywiadu aktor pozwolił sobie też na filozoficzną analizę "późnego tacierzyństwa".
Narodziny dziecka to jest niebywały proces i człowiek w dojrzałym wieku przeżywa to inaczej, głębiej, poważniej...