Jadwiga Barańska, wybitna aktorka, znana przede wszystkim z roli Barbary Niechcic w kultowym filmie "Noce i dnie", odeszła w wieku 89 lat. Wieść o jej śmierci wstrząsnęła światem polskiego kina. W ostatnich miesiącach aktorka ciężko chorowała, a jej mąż relacjonował przebieg choroby w mediach społecznościowych. Barańska powoli traciła wzrok. Ponadto, po nieszczęśliwym wypadku doszło do złamania biodra, które lekarze uznali za niemożliwe do operacyjnego leczenia ze względu na wiek i ogólny stan zdrowia gwiazdy.
Wspomniany film pamiętamy przede wszystkim ze sceny, w której bohater grany przez Karola Strasburgera wchodzi do stawu i zbiera dla Barbary Niechcic nenufary. Wiadomość o śmierci aktorki wstrząsnęła gospodarzem "Familiady".
Dziś moje serce żegna Jadzię Barańską. Kilka słów ode mnie w filmie. Jeśli możecie wyślijcie na FB, proszę, ciepłe myśli w stronę Jerzego Antczaka, dla którego Jadzia JEST I BĘDZIE na zawsze najpiękniejszym wspomnieniem i największą miłością, o której zdrowie i życie tak dzielnie walczył. Składam także kondolencje dla Mikołaja, który całym sobą towarzyszył swojej Mamie w tej drodze do odzyskania zdrowia. Trudno pogodzić się z tą ogromną stratą ale jestem wdzięczny losowi, że mam ten zaszczyt zapisać się na kartach historii wraz z Jadzią, serialową Barbarą, w tej uznanej za najbardziej romantyczną scenie z "Nocy i Dni" - napisał.
We wspomnianym nagraniu zwrócił się z kolei do Jerzego Antczaka. Przyznał, że może on na niego liczyć.
Uśmiechnięta twarz Basi, czyli Jadzi właściwie, której składałem nenufary u stóp, pozostanie w mojej pamięci na zawsze. Wielka tragedia i smutek, że już jej nie ma wśród nas, ale wspomnienia pozostaną na zawsze. Tak naprawdę, największe wsparcie potrzebne jest teraz Jurkowi, bo żyli ze sobą bardzo blisko i bardzo się kochali. Jurku, nie jesteś sam. Jesteś wśród przyjaciół, do których się zaliczam. Jestem z Tobą myślami... - słyszymy.