Piąta edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" dobiegła końca, ale jej echa wciąż pobrzmiewają w mediach. W żadnym sezonie nie było bowiem tak fatalnie dobranej pary, jak Iga Śmiechowicz i Karol Maciesz.
Już na ślubie świeżo upieczona żona miała pretensje do małżonka, że napił się wódki z gośćmi. Potem suszyła mu głowę m.in. o to, że "nie był radosny" i zaciągnęła go na spływ kajakowy, mimo że mężczyzna wyznał, iż boi się wody.
Karol ujawnił na finale, że poza kamerami było jeszcze gorzej.
Iga czuje się pokrzywdzona i uważa, że materiał zmontowano tak, by przedstawić ją w złym świetle. Zapewnia, że nie jest złą osobą i ma wielu przyjaciół, którzy ją kochają i wspierają.
Tymczasem Karol wreszcie zaczął się uśmiechać i zyskał grono fanek, które oblegają jego profil na Instagramie.
Ostatnio uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" udzielił wywiadu serwisowi Dzień Dobry TVN i opowiedział, jak sobie radzi po programie.
Na chwilę obecną jest wszystko w porządku. Już wszystko poukładałem sobie w głowie. Rozwijam się, pracuję w zawodzie, czyli gastronomii, oprócz tego poświęcam czas na swoje pasje - wylicza.
Karol wyznaje, że - w przeciwieństwie do Igi - ma wąskie grono znajomych, ale zapewnia, że również czuje wsparcie. Podkreśla też, że wszystko, co pokazano w programie, naprawdę miało miejsce.
Ktoś zawsze mówi, że takie programy są wyreżyserowane, a nie jest tak. Oglądając program, przypominałem sobie sytuacje, swoje emocje... To jest eksperyment i ja podszedłem do tego świadomie. Liczyłem na to, że spotkam tam osobę, w której się zakocham, z którą będę żył i z którą założę rodzinę - powiedział.
Karol wyznaje też, że otrzymał pomoc o psychologa, Piotra Mosaka.
Był u mnie i ta rozmowa mi pomogła. To nie jest tak, że zostałem z tym wszystkim sam. Nie mam żalu do nikogo - ani do ekspertów, ani do osób, które brały w tym udział. To, że tak się nie stało, to coś, co miałem z tyłu głowy. Ta świadomość, że coś może pójść nie tak, towarzyszyła mi od początku - przyznał.
Maciesz dodaje, że "nie wini Igi za rozpad małżeństwa".
Uważam, że wina zawsze leży po dwóch stronach. Może ja powinienem się jakoś inaczej zachować? - zastanawia się.
Karol ujawnia, że po zakończeniu eksperymentu nie miał już kontaktu z Igą.
Na chwilę obecną tego nie potrzebuję - stwierdza.
Myślicie, że kiedyś jeszcze dojdzie do spotkania?
Pudelek ma swoją grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!