W teatrze Tomasza Karolaka wręczono tegoroczne Węże, "nagrody" przyznaje się gorszym aktorom, scenarzystom i reżyserom, dzięki którym polskie kino przeżywa głęboki kryzys, a miliony Polaków straciły czas i pieniądze na oglądanie żenujących filmów.
Na gali za absolutnie najgorszą produkcję uznano film Kac Wawa, zaś za najgorszego aktora - występującego w niej Borysa Szyca. Uśmiechnięty producent filmu odebrał nagrodę i tłumaczył, że krytykuje się go dlatego, że... "Polska jest katolickim krajem". Na temat wyśmianych w tym roku gwiazd wypowiedział się sam gospodarz imprezy, który również reklamował swoją twarzą Kac Wawa:
Aktor ma intuicję, ale jeśli dostaje średni scenariusz, ale bardzo dobre nazwisko reżyserskie to ryzykuje. Często udaje się to wyprowadzić jakoś, a czasem nie. Często ci najgorsi są najlepsi.
Tomasz Karolak i Borys Szyc wystąpili w kilku najgorszych polskich filmach ostatnich lat. Czy organizacja takiej gali przez jednego z nich nie jest dodatkowym graniem na nosie wszystkim, którzy przeznaczyli swoje pieniądze na bilety?