Karolina Ferenstein-Kraśko może liczyć na uwagę mediów głównie dzięki znanemu mężowi, który od lat uchodzi za jedną z popularniejszych osobowości telewizyjnych, a także całej rzeszy znanych znajomych.
Ostatnio 45-latka mogła liczyć na wzmożone zainteresowanie portali plotkarskich, a wszystko dzięki temu, że, podobnie jak wielu innych celebrytów, ona również uległa modzie na morsowanie. Karolinie udało się też wywołać niedawno dyskusję pod jednym ze zdjęć na jej profilu, na którym, nie bacząc na grożące jej niebezpieczeństwo, jakby nigdy nic pozowała z Iloną Ostrowską na zamarzniętym jeziorze.
Ferenstein-Kraśko właśnie obwieściła obserwatorom, że w ostatnim czasie udało jej się zrzucić kilka nadprogramowych - jej zdaniem - kilogramów. Małżonka Piotra Kraśki nie omieszkała pochwalić się swoim osiągnięciem na Instagramie, udostępniając zdjęcia sprzed metamorfozy i po niej.
Tak na Dzień Kobiet -7 kg! - zaczęła. Znowu nie trafiłam z ogólnym nurtem, kiedy po raz pierwszy w historii na okładce "Vogue" występuje modelka plus size - piękna i niepowtarzalna Paloma Elsseser, ja zabieram się za odchudzanie! A tak na poważnie, robię to tylko dla siebie i tym razem dam radę! Wiem, że to nie jest jeszcze spektakularna metamorfoza, ale ja już czuję się lepiej!
Moje marzenie może się spełnić, żeby wystąpić na parkurze w białych bryczesach i wyglądać równie zgrabnie, jak moja kara piękna Osi! Widzę światełko w tunelu! Strój jeździecki nie wybacza nadprogramowych kilogramów, a ja właśnie dlatego tak rzadko Wam pokazuje swoją całą sylwetkę, bo uważam, że moja słabsza forma zaburza ten piękny obraz, jakim jest jeździec w siodle!
Celebrytka przyznała, że za pełniejsze kształty w jej przypadku odpowiadała zła dieta i "osiadły" (w porównaniu do dawnego) tryb życia. W przeszłości zdeklarowana "koniara" uprawiała sport znacznie częściej, co odzwierciedlała jej szczuplejsza sylwetka.
Odkąd zmieniłam tryb życia z zawodowego jeźdźca, który trenował po 10 godzin dziennie, wydatek energetyczny dla organizmu jest absolutnie nieporównywalny z niczym. Organizm to taki instrument, który się przyzwyczaja i nie chce już później inaczej myśleć. Może to potwierdzić wielu byłych sportowców!
Dzisiaj to jest 1-2 godziny dziennie treningu... Urodziłam troje dzieci, zamieniłam parkur na komputer, planowanie i przygotowywanie zawodów jeździeckich, różne projekty - zajmowanie się Gałkowem, pisanie książek, praca w mojej firmie to również bardziej tryb biurowy - wylicza. W moim przypadku kluczem do tego, żeby poczuć się lepiej ze sobą i zeszczupleć, jest odpowiednie odżywianie. Nie ukrywam, że przez te lata bywało z tym naprawdę różnie. Pierwszy raz się nie głodzę, a jem 5 regularnych niskokalorycznych posiłków dziennie! - zapewnia Karolina, przy okazji reklamując firmę kateringową koleżanki.
Jesteście pod wrażeniem?