Karolina Pisarek podjęła decyzję, że podczas ślubu z ukochanym Rogerem Sallą towarzyszyć jej będą kamery, a przygotowania do uroczystości pieczołowicie relacjonowała w swoich mediach społecznościowych. Nie zabrakło również okładkowej sesji zdjęciowej w kolorowym magazynie, po której część internautów miała serdecznie dość wynurzeń modelki.
Zobacz: Internauci apelują do Karoliny Pisarek po ślubnej okładce dla "Vivy": "SKOŃCZCIE JUŻ TEN POKAZ"
Jeśli ktoś miał nadzieję, że w temacie ślubu Karolina powiedziała już ostatnie słowo, srogo się rozczarował. Pisarek udzieliła bowiem wywiadu, w którym bez żenady opowiada o kopertach, które otrzymała w ramach prezentu ślubnego, wymienia kwoty i opisuje, jak wraz z Rogerem zapisywali je w notatniku...
Otwieraliśmy koperty i zapisywaliśmy wszystko w notatniku. Patrzyliśmy, czy nam się troszkę zwróciło. Największa kwota w kopercie nie przelewem? Bo jeszcze były przelewy! W kopercie to największa kwota pojawiła się 20 tys., a przelewem 100 tys. - zdradziła Pomponikowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyznania modelki podniosły ciśnienie Karolinie Gilon, która nie szczędziła jej ostrych słów w mediach społecznościowych.
Przepraszam, ale nigdy nie zrozumiem takiego otwierania się przed mediami w tak prywatnych, intymnych tematach. No nie. Z całym szacunkiem do Karoliny, ale serio? - grzmiała.
Gilon stwierdziła, że ona sama zachowałaby aż tak intymne szczegóły dla siebie.
W życiu nie odpowiedziałabym na takie pytanie. W życiu nie dałabym wejść mediom na swój ślub. W życiu nie dałabym się tak obdzierać z prywatności. Błagam. Dziewczyny, ludzie. Stop. Ok, jesteśmy itgirls. Ale serio? Aż tak? - oburzała się.
Prezenterka Polsatu zaznaczyła, że takie sprzedawanie prywatności może źle się skończyć:
Tak, mówcie wszystko, dzielcie się każdym centymetrem swojego życia. A potem płaczcie, ze paparazzi za wami latają, że nie macie prywatności. Mówcie, jak wam ciężko. Dobra, szkoda moich nerwów, idę spać, żeby za dużo nie powiedzieć.
Na koniec stwierdziła zgryźliwie, że ona sama nie ma w planach ślubu, dlatego nie liczy na koperty. Dodała również wymowny cytat:
Od wzniosłości do śmieszności jest tylko jeden krok, lecz nie ma powrotu od śmieszności do wzniosłości - podsumowała.
Myślicie, że Pisarek jej odpowie?