Karolina Gilon z Miłości na bogato tylko pozornie wygląda na grzeczną blondynkę. W gruncie rzeczy od wielu lat fascynuje się tatuażami, które są dla niej pewną obsesją:
_**Już od 15. roku życia chciałam mieć tatuaże**_ - mówi. Zaczęło się od małych tatuaży, potem były coraz większe, potem "rękaw", plecy, boki, wszystko. Na pewno nigdy nic nie powstanie na twarzy ani na szyi. Nie mogę sobie na to pozwolić. Nie chcę być taką pisanką wielkanocną, chociaż nigdy jeszcze nie musiałam ukrywać swoich tatuaży.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.