W ostatnim czasie w mediach społecznościowych, a przede wszystkim na instagramowych profilach polskich celebrytów, można zaobserwować bardzo niepokojący trend. Gwiazdy i gwiazdeczki tak ochoczo zaprosiły do swojego prywatnego życia setki tysięcy internautów, że teraz owych internautów trudno jest wyprosić. Użytkownicy sieci poczuwają się wręcz w obowiązku instruować swoich idoli, jak powinni o siebie dbać. Spowszedniały już komentarze dotyczące wagi. Teraz tym, które lubią z urodą eksperymentować, każe się odstawić botoks, za to te, które cieszą się ze swojej naturalnej urody, na botoks się wysyła. Jedną z osób, które dzień dziennie muszą odpierać podobnego rodzaju ataki jest wygrzewająca się obecnie na Madagaskarze Karolina Gilon.
Zobacz: Hejterka przymusza Joannę Koroniewską do... BOTOKSU! "To niedbalstwo". Padła mocna odpowiedź
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Gilon odpiera chamskie komentarze internautów
Gilon właśnie wrzuciła na Instagram efekty plażowej sesji fotograficznej w pomarańczowym bikini. Nie trzeba było długo czekać, aż niektóre instagramowiczki zabrały się za rozbieranie zdjęć na czynniki pierwsze. Wątpliwości wzbudził tym razem brzuch Karoliny.
Oj za dużo już tych zastrzyków w brzuszek. Daj już spokój - napisała jedna z "fanek".
Że niby jakich? - odpowiedziała wyraźnie rozbawiona Gilon.
Na tym jednak dociekliwe panie nie poprzestały. Kolejna musiała koniecznie się dowiedzieć, dlaczego w pewnym miejscu na brzuchu skóra Gilon przybrała nieco inny odcień.
Co to jest takie żółte na żebrach?
O dziwo doczekała się odpowiedzi.
Tu jest słońce równikowe. Pada na maksa z góry, więc wychodzą różne hece.
Przypomnijmy: Internautka dopytuje Karolinę Gilon o "mocno wykonturowaną żuchwę": "Co robiłaś z twarzą?" Prezenterka ODPOWIEDZIAŁA
Poza wyjaśnieniami Karoliny z zakresu optyki i kąta padania promieni słonecznych w komentarzach znalazło się także wiele wpisów stających w obronie celebrytki. Niektóre z pań słusznie zauważyły, że tego typu pytania są zwyczajnie nieeleganckie i wypadałoby je raczej ograniczyć do minimum.
Pora w końcu odłączyć internet?