Karolina Gilon dzięki posadzie prowadzącej "Love Island" sama znalazła miłość. Swojego partnera Mateusza Świerczyńskiego poznała na planie randkowego reality-show, kiedy to szukał miłości na wyspie. Początkowo zakochani starali się trzymać swoją relację z dala od blasku fleszy.
Kilka miesięcy temu para podzieliła się z fanami radosną nowiną. Już niebawem na świecie pojawi się ich dziecko. Przyszli rodzice z ogromnym zaangażowaniem szykują się do porodu, który jednak wiąże się ze sporym stresem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Gilon stresuje się przenoszeniem ciąży
Karolina Gilon 22 stycznia miała wyznaczony termin porodu. Teraz obawia się przenoszenia ciąży.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku.
Zbliżamy się do terminu porodu. Takiego, który na sztywno określił lekarz. Ale terminem nazywa się też czas 2 tygodnie przed i 2 tygodnie po. Ale wiadomo, nie chcielibyśmy przechodzić ciąży. Przyznaję, że sama sobie narzuciłam presję, że urodzę 22, co było błędem. Presja w tym stanie jedynie działa na niekorzyść, także pamiętajcie, aby wyluzować. Puścić to wolno, korzystać z czasu we dwójkę bez narzucania sobie presji - mówiła Karolina Gilon na InstaStories.
Przy okazji prowadząca "Love Island" wyznała, że przed porodem zdecydowała się zdjąć doczepy.
Znalazłyśmy kompromis między tym co było, a naturalnymi. Po prostu zagęściłyśmy moje, żeby było mi wygodniej w najbliższym czasie - poinformowała.