Karolina Gilon od ponad 2 tygodni odkrywa blaski i cienie macierzyństwa. Mocno wyczekiwane przez nią narodzenie pierwszego dziecka nie obyło się bez wideorelacji, która miała na celu oswojenie przyszłych mam z tym wyjątkowym momentem, a jednocześnie normalizację tematu porodu. Każdego dnia jej obserwatorzy dowiadują się, co słychać u świeżo upieczonych rodziców. Cały czas jednak oczekują oficjalnego ogłoszenia imienia malucha.
Na rozpoczęcie nowego tygodnia prezenterka Polsatu wybrała się z synem do przychodni na jego pierwszą wizytę lekarską. Po dokładnym badaniu pediatra nie zgłosił żadnych uwag, potwierdzając, że noworodek rozwija się w odpowiednim tempie. Dumna mama stwierdziła, że "będzie to kawał chłopa". Następnie chwyciła za telefon, by poodpowiadać na pytania dociekliwych internautów.
Karolina Gilon nie wyobrażała sobie związku z uczestnikiem "Love Island"
35-latka zaznaczyła z góry, że podczas poniedziałkowej sesji Q&A będzie przełamywać wszelkie granice tabu. Nie miała zatem oporów przed upublicznieniem szczegółów swojego życia intymnego w trakcie ciąży, zestawieniem swoich wyobrażeń o rozwiązaniu z faktycznymi doświadczeniami na sali porodowej, a nawet ujawnieniem, czy jej partner, Mateusz Świerczyński, był prawiczkiem przed rozpoczęciem związku z nią.
Jeden z bardziej ciekawskich fanów Karoliny Gilon postanowił zapoznać się z historią ich znajomości. Wprost zapytał, czy ich miłość narodziła się na "wyspie miłości".
No gdzie, mówiłam już dawno, że nie, absolutnie. Ja na Mateusza nie zwracałam tam uwagi w kontekście mojego przyszłego partnera. Ostatnio śmialiśmy się, że gdyby ktoś podszedł i powiedział mi na ucho: "Ej, Karolina, to będzie twój facet, z którym będziesz miała dziecko", ja bym powiedziała: "puknij się w czaszkę". Nie uwierzyłabym, co nie oznacza, że nie uważałam, że Mati jest fajnym chłopakiem, że jest przystojny itd., ale nie patrzyłam na niego w tym kontekście. Też od razu po programie nie pisał do mnie i mnie nie bajerował. Mieliśmy kontakt turbo koleżeński, więc trochę czasu minęło zanim zaczęliśmy się spotykać - szczegółowo wyjaśniła.
Gilon dopowiedziała, że regulamin programu "Love Island" stanowczo zabrania nawiązywania relacji między prowadzącą a uczestnikami.
Przypomnę, że w programie nie mam nawet możliwości zbliżać się do kogokolwiek. Widzę wyspiątka tylko wtedy, kiedy wchodzę do kręgu ognia. Nie ma tam miejsca na prywatę - zaznaczyła.
Odpowiadając na kolejne pytania dotyczące Mateusza Świerczyńskiego, bez wahania przyznała, że jako ojciec doskonale spełnia się w swojej nowej roli.
ZOBACZ TEŻ: Karolina Gilon przypomina, że 12 lat temu "ścięła się na chłopaka". Pokazała stare zdjęcia
