Katarzyna Cichopek od kilku dni znów jest na ustach niemalże wszystkich. Najpierw prowadząca "Pytanie na śniadanie" wstawiła fotki, na których to zrelacjonowała swoją "biblijną czterdziestkę", a później, bo drobnych naciskach ze strony Pauliny Smaszcz, zaprezentowała światu nowego ukochanego, którym okazał się Maciej Kurzajewski.
Biblijne "40 dni" to symboliczny okres kłopotów i trudności. Moją czterdziestkę postanowiłam spędzić właśnie w Ziemi Świętej, w Jerozolimie, by dziękować za czas trudów i kłopotów, za miłość najbliższych i Wasze wsparcie oraz prosząc o naukę i błogosławieństwa na dalsze życie jako kobieta, córka i matka - pisała bogobojna Kasia na swoim Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fotki z Jerozolimy podzieliły internautów, którzy z jednej strony doceniali jej publiczne mówienie o wierze, inni zaś nie potrafili zrozumieć, dlaczego tak prywatne i intymne kadry trafiły do sieci. Nie mniej emocji wywołał również materiał śniadaniówki TVP, w którym to Kasia i Maciej opowiedzieli o swojej miłości.
Nie wszystkim spodobało się wystawianie na pokaz prywatnego życia Cichopek. Do kadrów aktorki z Ziemi Świętej odniosła się między innymi Karolina Korwin Piotrowska, która znana jest z dość bezkompromisowego komentowania polskiego show biznesu. Tym razem również pokusiła się o wbicie kilku szpileczek.
Korwin Piotrowska nawiązała do pobożnych fotek Cichopek i zauważyła, że miłość jest najważniejsza, ale stacja, w której pracuje Katarzyna, postrzega ją nieco inaczej...
Pamiętaj, zawsze, gdy się modlisz, daj zdjęcie na IG. Bozia lubi to. Bo lajki są najważniejsze, no i miłość. Szczególnie gdy pracuje się w stacji, która za pieniądze podatników od lat chamsko szczuje na wszelkie "inności" jak LGBT, in vitro, inne kolory skóry, wyznania. Brawo. Miłość jest najważniejsza. Kurde, zawsze, gdy myślę, że jest już dno, polski szołbiz puka od spodu… - napisała Karolina na swoim Instagramie.
W punkt?