Wiktoria Gąsiewska osiągnęła sukces, o jakim marzą wszystkie początkujące celebrytki/influencerki/młode aktorki serialowe. Wiktoria zaczęła grywać w serialach już jako dziecko, a gdy dorosła, nie wycofała się z show biznesu, tylko tak pokierowała swoją karierą, że zarabia nie tylko na pojawianiu się na ekranie. 23-latka mówi nawet, że na razie nie myśli o studiach, no bo w końcu po co studiować, jeśli całkiem nieźle zarabia się na celebryctwie: Wiktoria Gąsiewska ma już dość PYTAŃ O STUDIA: "To jeszcze nie ten moment"
Raz na jakiś czas Gąsiewska pokazuje się na ekranie - jedną z jej ostatnich większych ról jest "kreacja" Kamili w filmie "Krime Story. Love Story". To gangsterskie uniwersum wykreowane właściwie przez tę samą ekipę realizacyjną i aktorską, która spłodziła antyhit ostatnich lat, czyli "Gierka". Wystarczy dodać, że "Krime Story" i "Gierek" trafiły do kin w podobnym czasie i już wiadomo, że każda z produkcji trzyma swój, dość niski, poziom.
"Krime Story. Love Story" obejrzała też Karolina Korwin Piotrowska, która doceniła wysiłek głównie męskiej części obsady, ale zdecydowanie gorsze zdanie miała o efekcie pracy twórców filmu.
(...) początek jest niezły, nawet mamy ekspozycję bohaterów, ale po kilkunastu zaledwie minutach zaczyna się bałagan tak wielki, że filmowa Marie Kondo nie dałaby rady tego poukładać - pisze dziennikarka. (...) bracia Węgrzyn kochają kino, znają się na nim, gorzej z dyscypliną filmową, warsztatem, umiejętnością montażu i wyrzucania wątków dopchanych do historii na siłę, bez sensu, ładu i składu. Ale aktorstwo fajne, głównie męskie: Cezary Łukaszewicz nareszcie w dużej głównej roli i nie zawodzi, świetny jak zwykle Piotr Witkowski, jego duet z Gabrielą Muskałą to perełka - ja bym z tego zrobiła spin off; cudowni w epizodach: Misiek Koterski, Cezary Żak, Jan Frycz i Krzysztof Kowalewski - ostatnia rola, bezcenne. Jest też ładny piesek, a kino pieski kocha.
Potem Karolina Korwin Piotrowska wzięła się za ocenę kobiecych postaci. Tu sprawy mają się już dużo gorzej: dostało się zwłaszcza Wiktorii Gąsiewskiej, której Korwin złośliwie wytyka celebryctwo, a nie umiejętności aktorskie. Zdaniem dziennikarki nie najlepiej wypadła też Małgorzata Kożuchowska, chociaż akurat w jej przypadku chodzi bardziej o charakteryzację.
Za to postacie kobiece w tym filmie niestety są schematyczne, mamy 21 wiek! Kożuchowska powinna zwolnić z pracy fryzjera, ale poza tym jest wreszcie matką nastolatki, rola ta, potencjalnie ciekawa, rozmywa się w zimnych kadrach - zauważa Korwin Piotrowska. Potencjał postaci granej przez Wiktorię Gąsiewską, główną postać kobiecą, był większy, może jednak popularność w mediach społecznościowych i celebryctwo nie przekłada się na ekranową charyzmę i talent. Podobnie grupa jej koleżanek: ładna buzia, fajny fryz, wiązanka przekleństw i super stylówka to jednak zbyt mało. Wystarczy na Instagram, na film to zbyt mało. Ale na obrazku wygląda ładnie.
Jaka jest więc ostateczna ocena "Krime Story. Love Story" wg Karoliny Korwin Piotrowskiej? Wyszło na to, że to film zrobiony bardziej "pod Instagrama" niż pod kino, a już na pewno nie pod wymagającego widza.
Właśnie: Węgrzynowie lubią ładne, atrakcyjne dla widza, kolorowe i stylowe obrazki oraz dobrze dobrane do nich piosenki, mocną muzykę w tle, są w tym dobrzy, gorzej z opowiadaniem historii, montażem, zwykłą logiką. Sukces komercyjny to nie wszystko, wypada zastosować trochę pokory. I więcej warsztatu. Zaprzyjaźnić się z dobrym montażystą - polecam i może script doctorem, który obiektywnie oceni scenariusz, żeby nie było chały. Ale czekam na ich kolejny film. Bo kochają kino - konkluduje publicystka.
Zgadzacie się z nią? No i najważniejsze, czy taką recenzją przejmie się Gąsiewska?