Karolina Korwin Piotrowska na rodzimym podwórku zasłynęła jako naczelna komentatorka wszelkiego rodzaju medialnych skandali oraz wydarzeń. Dziennikarka przez lata zasiadała na stanowisku współprowadzącej program "Magiel Towarzyski", gdzie gruntownie analizowała "dramy" z celebrytami w roli głównej. Ostre słowa wielokrotnie spotykały się z negatywnymi reakcjami oburzonych gwiazd, dlatego Karolina po dziś dzień ma na pieńku z niektórymi osobistościami znanymi z pierwszych stron gazet.
Oprócz wtrącania swoich trzech groszy na temat bieżących afer na polskim podwórku show-biznesowym, Korwin Piotrowska bierze pod lupę również istotne kwestie, o których publicznie się nie mówi. Od ponad roku prowadzi dwa podcasty: "Pierwsza Młodość" oraz "Miesiączka". Co więcej, dostała też pracę w Polskim Radiu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Korwin Piotrowska wspomina odejście z TVN
O ile aktualnie Karolina nie może narzekać na finanse, dorabiając sobie na rozlicznych współpracach, u dziennikarki nie zawsze się przelewało. W rozmowie z Michałem Zaczyńskim w ramach cyklu ELLE Essence opowiedziała o chudych czasach, które nastały po zwolnieniu z TVN, którego twarzą była przez wiele lat. Okazuje się, że po rozwiązaniu umowy ze stacją obciążonej kredytem dziennikarce trudno było związać koniec z końcem.
Takim momentem było, jak mnie wywalili z TVN-u po "Top Model", już teraz mogę o tym mówić, bo tam nie pracuję - zaczęła. Jednostronnie zerwali umowę, kiedy ja zrezygnowałam z "Top Model". Dowiedziałam się o tym z braku wpływu na konto. I to było tak miłe, bo to było w czerwcu, w lipcu myślałam, że pojadę na wakacje. Nie pojechałam. No i nagle zerwali, gdzie to były comiesięczne pieniądze w ramach jakiejś rocznej umowy, które spłacały mi kredyt. No bo jak każdy w Polsce jestem na kredycie.
Nauczyłam się, że dziennikarz powinien mieć kilka zleceń na raz. I jak mi ten TVN zablokował wpływy, a to były największe pieniądze jakie zarabiałam, to nie to, że nie miałam na jedzenie, ale było mi na styk. I ja się wtedy, delikatnie mówiąc, wkurzyłam - przyznała Karolina.
Mimo swojej pracowitości i przebojowości bezkompromisowa dziennikarka na własnej skórze poznała smak biedy. Posłużyło jej to za życiową lekcję.
Wyrazistość, przynajmniej do niedawna była ogromnym ciężarem, a ja nie potrafię być inna. W związku z tym były momenty, że miałam dwa złote na życie - podkreśla.