Pandemia koronawirusa skutecznie zmieniła otaczającą nas rzeczywistość. Każdego dnia słyszy się o zaleceniach, aby zostać w domu, a rząd wydał serię obostrzeń, których celem jest zapobieganie dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa wśród obywateli. Od czwartku zostanie z kolei wprowadzony nakaz zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych.
Zobacz: Koronawirus w Polsce. Rząd wprowadza KOLEJNE obostrzenia
Tegoroczna pandemia COVID-19, która wciąż zbiera żniwo w Polsce, zbiegła się tym razem w czasie z 10. rocznicą katastrofy smoleńskiej. Choć uczczenie pamięci zmarłych jest w tym dniu istotną sprawą, to wiele osób zastanawiało się, w jaki sposób zostaną zorganizowane tegoroczne obchody. Wszystko z powodu serii ograniczeń wprowadzonych w końcu przez samych rządzących.
Niestety, patrząc na zdjęcia z obchodów 10. rocznicy katastrofy Tu-154, nie sposób nie odnieść wrażenia, że wprowadzone restrykcje nie wszystkich dotyczą w równym stopniu. W tym trudnym czasie obowiązuje nie tylko zakaz zgromadzeń, lecz także nakazuje się zachować co najmniej 2 metry odstępu od drugiej osoby. Wśród biorących udział w obchodach nie dało się też zauważyć nikogo, kto zaopatrzyłby się w maseczkę czy rękawiczki. Wszystko na oczach obywateli, którzy od tygodni siedzą w domu w trosce o to, aby jak najszybciej pokonać pandemię.
Tę drażliwą kwestię postanowiła poruszyć między innymi Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka nie ukrywa swojego rozgoryczenia i stwierdziła, że jest to ewidentna hipokryzja i kolejny dowód na istnienie w społeczeństwie "równych i równiejszych".
Gdzie są policja, straż miejska, sanepid? Tak sobie myślę, że kiedy podejdzie do Was policjant/strażnik miejski i będzie coś opowiadał o koniecznym dla zdrowia dystansie, maseczkach, rękawiczkach, epidemii, to spokojnie można mu pokazać to zdjęcie i zapytać, gdzie był, kiedy to widziała cała Polska. I niech odpowie na pytanie, dlaczego są równi i równiejsi. Zdrowia wszystkim - napisała Karolina Korwin Piotrowska na Instagramie.
Co ciekawe, stołeczna policja odniosła się już do sprawy na swoim koncie na Twitterze. W opublikowanym poście pada jedynie stwierdzenie, że obchody "nie są zgromadzeniem", a ich uczestnicy są na miejscu służbowo.
W związku z obchodami 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej przypominamy, że nie mamy w tym przypadku do czynienia ze zgromadzeniem w trybie ustawy, a poszczególne osoby wykonują swoje zadania w ramach pełnionych urzędów i funkcji. Podobnie, jak prowadzący relacje dziennikarze - czytamy.
Podzielacie opinię Karoliny w tej sprawie?