Jeżeli swoim sobotnim postem na Instagramie Agnieszka Kaczorowska chciała wywołać w sieci burzę, jej cel został osiągnięty. Przypomnijmy: "Bożenka" z Klanu postanowiła podzielić się z "fanami" swoimi wynurzeniami w temacie "promowania mody na brzydotę", która od dłuższego czasu działa jej na nerwy i - jak sama przyznała - uderza w jej "poczucie estetyki".
W obszernym poście celebrytka przekroczyła wszelkie granice żenady. 28-latka zarzuciła internautkom epatowaniem "skrajnie pojmowanym" ruchem body positive, skrytykowała pokazywanie w mediach społecznościowych "zwyczajnego" oblicza i "eksponowanie wad". Dostało się też "zgarbionym nastolatkom, chowającym się na zdjęciach za swoimi włosami czy rękoma".
Przemyślenia Agnieszki wywołały ogromne oburzenie internautek, w tym również kilku celebrytek. Do problematycznych słów tancerki postanowiła odnieść się Karolina Korwin-Piotrowska, która słynie już z ciętych ripost i braku litości w komentowaniu działań celebrytów. Nie przebierając w słowach, dziennikarka określiła wpis Kaczorowskiej mianem "krzywdzących kocopołów".
Lata pracy edukatorów. Psychologów. Aktywistów. Z czasem i mediów. Lata pracy nad ludźmi wciskanymi w straszny schemat. Znane kobiety i mężczyźni pokazują nam, ze nie są idealni. Że życie i czas odciskają na nich piętno. Że nie ma ludzi doskonałych. Że żaden retusz nie przykryje bólu. Że ważne są emocje. A opakowanie... no cóż, jest dodatkiem. I teraz to. Celebrytka - zasięgi prawie 400 tysięcy, "ekspertka" śniadaniówek - opowiada krzywdzące kocopoły o "modzie na brzydotę", o ruchu body positive. Że to brzydkie. Że ze "wspólnego błotka". Zmęczone. Nieładne. Niezadbane. I celebryci jeszcze się dziwią temu, ze wzbudzają pusty śmiech? Agresję? Przecież to jest zadufanie w sobie na poziomie niemal choroby. To jest szkodliwe. Niech to sobie piszą, ale niech mają świadomość, ze docierają do wielu osób. I te osoby mogą ranić.
Korwin-Piotrowska stwierdziła, że wpisem o "promowaniu mody na brzydotę" Kaczorowska dopuściła się przemocy słownej.
Ile razy słyszeliście, ze jesteście "brzydcy"? Jakaś część waszego ciała jest "brzydka" albo nie taka jak powinna? Że o siebie nie dbacie, że jesteście zwykli, niezadbani, nieładni. Gorsi. Pewnie wiele razy. Ja też to słyszałam. Masę razy. To jest przemoc. Nie może być na nią przyzwolenia. Kiedyś już to pisałam: to wy dajecie im głos, to wy dajecie im iluzję bycia ważnym, bycia ekspertem, dajecie im lajki, zasięgi, napęd do pisania takich bzdur.
I tak, każdy ma prawo być zmęczonym. To nie znaczy brzydkim. I jeszcze, z ostatnich dni: Polki są na ostatnim miejscu w Europie, jeśli chodzi o akceptację swojego wyglądu. To przyjdzie im celebrytka prosto ze swej reklamowej bańki i dowali - dodała na koniec.
Również inna znana ambasadorka samoakceptacji w mediach, Maffashion, postanowiła dorzucić swoje trzy grosze w kontrowersyjnym temacie. Co ciekawe, zaledwie 3 tygodnie wcześniej obie panie pozowały do wspólnych zdjęć na ściance jednego ze stołecznych eventów.
Brzydota i niedbalstwo - napisała na Instastory. Pokazywanie słabości i udawanie dystansu? Pokazywanie zmęczenia, normalności - brak walki o swoje ja i "markę osobistą"? Dziwne to. Chyba i ja się kwalifikuję (czasem) do grupy "moda na brzydotę". Albo źle zrozumiałam. Albo jestem za mało refleksyjna i mądra, aby zrozumieć to, co napisała Aga.
Kilkanaście godzin po opublikowaniu posta wywołaną przez siebie burzę zdecydowała się skomentować sama zainteresowana. Kaczorowska zapewniła, iż została "źle zrozumiana" i wcale nie chodziło jej o wygląd zewnętrzny, mimo że kilka relacji wcześniej sama pisze, że "samoakceptacja to chęć bycia pięknym w środku i na zewnątrz".
Teksty kontrowersyjne często spotykają się z brakiem zrozumienia sensu danego tekstu - tłumaczyła. Nie ma nic o wyglądzie zewnętrznym w ostatnim poście. Nie piszę o tym, czym jest kanon piękna, bo tak jak napisałam - piękno to pojęcie względne. Życzę wam, abyście dostrzegli piękno w sobie, ponieważ każdy, ale to każdy piękno w sobie nosi. Tego piękna wokół nas jest mnóstwo. Życzę wam, żebyście poczuli dziś to piękno zamiast siedzenia i scrollowania różnych postów, które pozwalają tylko taplać się w swoim błotku.
Przekonały Was jej tłumaczenia?