Mogłoby się wydawać, że tak wielka tragedia, jaką jest powódź nawiedzająca Polskę od kilku dni, zjednoczy nasz naród. Niestety, tak się nie stało. Joanna Opozda, poruszona losem zwierząt dotkniętych kataklizmem, opublikowała emocjonalny wpis, w którym nie szczędziła gorzkich słów tym, którzy skazują swoje czworonogi na pewną śmierć.
Jakim trzeba być bydlakiem, żeby zostawić swoje zwierzę w domu, a samemu się ewakuować? Nie piszcie mi, że ci ludzie nie mieli czasu zabrać swoich zwierząt. No błagam was, był czas na to, żeby się spakować i ewakuować? To nie jest nagłe trzęsienie ziemi, alerty były znacznie wcześniej. Takiego pieska czy kota zostawić na pastwę losu? Nieludzkie i tyle. Zdania nie zmienię. Jesteśmy odpowiedzialni za swoje zwierzęta. To nie są rzeczy, tylko zależne od nas żyjące istoty - napisała na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpis odbił się szerokim echem w mediach i był mocno komentowany. Głos w dyskusji zabrał nawet Jakub Rzeźniczak. Jak przyznał piłkarz, w obliczu tragedii nie wszyscy myślą racjonalnie. Oczywiście Opozda zareagowała na jego słowa, nawiązując jednocześnie do jego prywatnej sytuacji.
Ty się, Rzeźniczak, nie wypowiadaj na temat porzucania zwierząt, bo wszyscy wiemy, że twoim konikiem jest porzucanie dzieci - napisała aktorka.
"Super Express" zapytał Karolinę Korwin Piotrowską, co sądzi o tego typu przepychankach, gdy w kraju dzieje się tragedia. Dziennikarka i komentatorka, a prywatnie ogromna miłośniczka zwierząt, nie kryła swojego oburzenia.
Celebryckie przepychanki w obliczu tragedii ludzi kompletnie mnie nie interesują. Wzbudzają jedynie obrzydzenie - powiedziała krótko.
Ma rację?