W obliczu trwającej w Ukrainie wojny wiele światowych marek postanowiło zakończyć lub tymczasowo wstrzymać działalność w Rosji. Swoje butiki na terenie kraju zamknęli już tacy giganci, jak m.in. Chanel, Hermes, Dior czy Gucci. Ostatnio w mediach najgłośniej mówiło się natomiast o wycofaniu się z rosyjskiego rynku słynnej sieci fast foodów McDonald's. Teraz okazuje się, że Rosjanie już wkrótce zostaną pozbawieni dostępu do Instagrama. Stanie się to jednak nie wskutek decyzji właściciela aplikacji, lecz z polecenia rosyjskich władz. Jak donos serwis Nexta, ulubiona platforma influencerów zostanie w Rosji wyłączona o północy 14 marca. Wszystko to w związku z ostatnimi zmianami w polityce koncernu zarządzającego Instagramem.
Zobacz również: Luksusowe marki modowe ZAMYKAJĄ BUTIKI w Rosji! Anja Rubik komentuje: "Każdy ruch wspierający Ukrainę jest NIEZBĘDNY"
W czwartek ogłosił on bowiem, że w związku z wojną w Ukrainie, na Facebooku i Instagramie złagodzono zasady dotyczące mowy nienawiści. W praktyce oznacza to, że na platformach nie będą blokowane posty zawierające np. życzenia śmierci pod adresem Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki czy nawołujące do agresji wobec rosyjskich żołnierzy.
(...) Tymczasowo zezwoliliśmy na takie formy ekspresji politycznej, które w normalnych warunkach stanowiłyby naruszenie naszych zasad. Chodzi tu o agresywne wypowiedzi, takie jak "śmierć rosyjskim najeźdźcom". W dalszym ciągu nie będziemy jednak zezwalać na nawoływanie do przemocy wobec rosyjskich cywilów - przekazał agencji Reuters rzecznik prasowy zarządzającej Instagramem Mety.
W odpowiedzi rosyjska Prokuratura Generalna w piątek wszczęła sprawę karną przeciwko przedstawicielom Mety, domagając się uznania firmy za "organizację ekstremistyczną". Według Nexty tamtejszy organ regulujący media Rosskomnadzor zapowiedział natomiast, że Instagram wkrótce zostanie w kraju zablokowany. Użytkownikom dano dwa dni, by przenieść swoje zdjęcia i nagrania na inne platformy.
Na wieści o zablokowaniu Instagrama zareagowały już rosyjskie influencerki. Niektóre z nich postanowiły podzielić się ze światem swoim żalem za pośrednictwem mediów społecznościowych. Głos zabrała m.in. najpopularniejsza tamtejsza influencerka Olga Buzowa, którą śledzą 23 miliony fanów. Celebrytka postanowiła pożegnać się z obserwatorami, publikując w sieci dramatyczny wpis.
Zobacz również: Rosyjska influencerka reaguje na nałożone na kraj sankcje i ostentacyjnie NISZCZY MARKOWE PRZEDMIOTY. "Ja bez tego wszystkiego przeżyję" (WIDEO)
Jestem tu z wami od końca 2012 roku i dzieliłam się wszystkim, co się wydarzyło. Moim szczęściem (...), zwycięstwami i porażkami, wzlotami i upadkami. Teraz piszę post i płaczę. Mam nadzieję, że to wszystko nieprawda i zostaniemy wszyscy tutaj - napisała.
Szerokim echem w mediach odbiło się zwłaszcza nagranie, które rozpowszechniła NEXTA. Widzimy na nim, jak jedna z rosyjskich blogerek lamentuje nad zablokowaniem Instagrama w Rosji. Zapłakana i zrozpaczona kobieta żaliła się fanom, że platforma jest dla niej nie tylko źródłem zarobku, lecz również "całym życiem".
Dramatyczne nagranie rosyjskiej influencerki zdążyła już w dość ostrych słowach skomentować Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka udostępniła na Instagramie nagranie zapłakanej influencerki, które opatrzyła dosadnym komentarzem.
Oczywiście to jest okropne. Pani jest pozbawioną empatii i wiedzy na temat tego, co się dzieje, modelową idiotką. Do tego ekshibicjonistką, bo to nagrywa i publikuje. Płacze, bo zabierają jej Instagram. Szok - rozpoczęła.
Korwin Piotrowska jest jednak przekonana, że w podobnej sytuacji polskie influencerki zachowałyby się dokładnie tak samo, jak zrozpaczona Rosjanka.
ALE. Wyobraźmy sobie taką sytuację u nas. I reakcje naszych "gwiazd" sieci. Byłaby identyczna. Miejmy świadomość tego, co robią z nami te media, z jednej strony uwrażliwiając na sytuację wojenną, z drugiej - zalewając nas materializmem, uzależnieniem od lajków i bycia tylko tu - kontynuowała.
Dziennikarka podkreśliła, że obecna sytuacja na świecie w dobitny sposób pokazuje, że media społecznościowe wielu ludziom wcale nie są niezbędne do życia. Zdaniem Korwin-Piotrowskiej wszystkie influencerki powinny więc mieć awaryjny pomysł na swoje kariery.
Życie jest gdzie indziej. Ta dziewczyna jest przykładem na to, że są już ludzie, którzy o tym zapomnieli. Praca też nie może być tylko tu. Wojna nam to uświadamia. Pokazywanie swojego życia, zadka, śniadania i innych pierdół w czasie wojny jest niepotrzebne, głupie, nie ma na to rynku… Plan B jest dzisiaj obowiązkiem. To mogłaby być Polka, Francuzka, Niemka. Ogłupienie i skretynienie nie zna narodowości, stanu konta etc., jest brutalnie demokratyczne - zakończyła wpis.
Pod postem dziennikarki głos postanowiła zabrać Maffashion.
Pomijając już influencerów. Tysiące firm, usług, biznesów, które opierały się na Instagramie i pozostałych aplikacjach, w parę dni zostały odcięte od opcji zarabiania czy w ogóle funkcjonowania. Grubo! Szkoda tylko, że opcja szerzenia PRAWDY (przez resztę świata w kierunku Rosjan) o sytuacji w Ukrainie została także odcięta (...) - napisała.
Zobaczcie, jak rosyjska influencerka lamentuje na zablokowaniem Instagrama.