W ostatnim tygodniu maja użytkowników mediów społecznościowych zelektryzował najnowszy materiał nieco zapomnianej infulencerki. Kinia Wiczyńska opublikowała na YouTube film, w którym wyznała, że podążając za wieloma zagranicznymi gwiazdami, stosowała lek na cukrzycę, aby schudnąć. Zażywanie Ozempicu wyniszczyło jej organizm, do tego stopnia, że 22-latka nie mogła normalnie funkcjonować, a lekarze zdiagnozowali u niej idiopatyczne zapalanie trzustki, zapalenie żołądka i dwunastnicy, ostre zapalenie żołądka oraz ostre zapalenie trzustki. Obecnie celebrytka przestrzega restrykcyjnej diety, a i tak nie ma pewności, czy uda jej się w pełni odzyskać zdrowie.
Nie mogłam wziąć telefonu do rąk, widziałam podwójnie. Jak do mnie mama dzwoniła - nie odbierałam. Musiała dzwonić do mojego brata i pytać co ze mną, jak ja się czuje. Mój brat mówił: "Cały czas jest to samo. Ona cały czas wymiotuje, nie odzywa się, ani nic". To był najgorszy czas w moim życiu - wspominała w najnowszym filmie Wiczyńska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brała lek na cukrzycę, by schudnąć. Karolina Korwin Piotrowska ostro krytykuje
Szokujące wyznanie Kini Wiczyńskiej wywołało zaciętą dyskusję w sieci. Szybko włączyła się do niej Karolina Korwin Piotrowska, która bez ogródek wyraziła w mediach społecznościowych swoją opinię na temat zachowania influencerki. Dziennikarka zwróciła uwagę na fakt, że przez bezmyślne stosowanie Ozempicu w pogoni za wymarzoną sylwetką, lek jest trudno dostępny dla osób, które zmagają się z cukrzycą i naprawdę go potrzebują.
Zastanawiam się, kim trzeba być, jakim turbo dzbanem, żeby ludziom poważnie chorym zabierać ważny dla nich lek, pomagający normalnie żyć, funkcjonować, pracować, tylko po to, żeby zrzucić dupsko. Co trzeba mieć w mózgu… I kto tej lalce to przepisał bez badań? Skąd wzięła receptę na to? Tego leku nie wolno wypisywać bez aktualnych badań - napisała Korwin Piotrowska.
Internauci oburzeni wpisem Karoliny Korwin Piotrowskiej. Zacięta dyskusja w komentarzach
Pod postem dziennikarki pojawiło się mnóstwo komentarzy. Część internautów przyznała rację Karolinie, wspominając m.in. o diabetykach, którzy mają trudności ze zdobyciem leku. Przeważają jednak wpisy, w których użytkownicy Instagrama krytykują 53-latkę za zbyt ordynarne podejście do sprawy i napędzanie machiny hejtu wobec osób, które zmagają się z zaburzeniami odżywiania czy z depresją.
Za ostre słowa, ludzie są różni, zaburzenia odżywiania to też choroba, zero empatii... Niech się pani wstydzi - napisała internautka.
Wstydzić to się powinni ci, którzy zabierają lek naprawdę chorym ludziom, którzy po niego jeździć muszą na drugi koniec Polski - odparła dziennikarka.
Tu akurat się z Panią nie zgodzę, nie ma Pani pojęcia jakimi ostatecznościami decydują i myślą ludzie w chorobie. np. depresji (...). Jedną jednostkę chorobową Pani rozumie i współczuję, a inne? Proszę trochę pomyśleć, trochę empatii, myśleć szerzej - zaapelowała kolejna obserwatorka.
Ten lek nie jest na depresję. Jest dla cukrzyków, ludzi z poważnymi chorobami metabolicznymi - kontrowała Korwin Piotrowska.
Jestem zbulwersowana Pani postem. Mniejsza o intencje. I fakty. Osoba, która sama doświadcza hejtu przyczynia się do kultury hejtu. Mogla Pani wyrazić swoje zdanie w zupełnie innej formie. Dwudziestoletnia dziewczyna, z depresją. Mierząca się z hejtem w necie. Dwudziestolatka! - podkreślano w sekcji komentarzy.
A ja jestem zbulwersowana, że nie rozumie pani tego, jak można w imię zrzucenia wagi zabierać lek ludziom, dla których on oznacza normalne życie. Kto jej to przepisał? Dlaczego nie odstawiła, jeśli miała wymioty? Kto na to pozwolił i dlaczego ona sama nie wpadła na to, że dzieją się niefajne rzeczy? Szkoda słów to na głupotę tego świata - skwitowała gorzko dziennikarka.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.