Karolina Korwin Piotrowska w polskim show biznesie zasłynęła jako naczelna komentatorka wszelkiego rodzaju medialnych skandali oraz wydarzeń. Dziennikarka przez lata zasiadała na stanowisku współprowadzącej program "Magiel Towarzyski", gdzie gruntownie analizowała zachowania rodzimych celebrytów. Ostre słowa wielokrotnie spotykały się z negatywnymi reakcjami oburzonych gwiazd, dlatego Karolina do dziś ma na pieńku z niektórymi osobistościami.
Oprócz wtrącania swoich trzech groszy na temat bieżących afer na polskim podwórku show biznesowym, Korwin Piotrowska bierze pod lupę również istotne kwestie, o których publicznie się nie mówi. Niedawno premierę miała kolejna książka jej autorstwa mająca obnażyć naganne zachowania pracowników szkół filmowych w Polsce. "Wszyscy wiedzieli" to kolekcja wywiadów z absolwentami uczelni, którzy doświadczyli mobbingu z rąk wykładowców.
Dodatkowym komentarzem dotyczącym niepokojącej sytuacji w wyższych szkołach artystycznych dziennikarka podzieliła się w rozmowie z Magdą Mołek w jej internetowym programie "W moim stylu". Korwin Piotrowska wspomniała o zatrudnianiu nieodpowiednich nauczycieli "po znajomości", nie biorąc pod uwagę dobra studentów:
Miałam niejasne poczucie, że przynajmniej w niektórych przypadkach ta szkoła była przechowalnią, mówię o wykładowcach. Była jakimś bocznym torem, gdzie zarabiało się jakieś pieniądze. Ale to nie przeszkadza, żeby kolegom dać miły etat w szkole. To nie przeszkadza dać koledze, żeby dotrwał do emerytury, bez względu na to czy on jest alkoholikiem czy nie, czy wiemy, że ma zapędy seksualne w stosunku do młodych dziewczyn albo chłopców - mówiła.
W dalszej części wywiadu poruszona została kwestia zawodowych doświadczeń Korwin Piotrowskiej, która w przeszłości miała okazję m.in. zajmować wysokie stanowiska w znanych czasopismach. Dziennikarka przyznała, że wyjątkowo źle wspomina czasy pracy w roli jurorki "Top Model". Po pierwszej edycji chciała podjąć próbę wycofania się z programu, ale wiązało się to jednak z ogromną karą finansową:
Różnie bywało. Taka dokładnie sytuacja, żeby ktoś mnie wyzywał czy coś w tym stylu, więcej się nie zdarzyła, choć na planie "Top Model" było ostro, muszę przyznać. Drugi sezon był dla mnie horrorem. Usłyszałam tam pod swoim adresem słowa, których nigdy nikt pod moim adresem ani wcześniej, ani później nie wypowiedział. Wszyscy udawali oczywiście, że się nic nie stało. Ja zadzwoniłam wtedy do prawniczki, która mi powiedziała: "Jeżeli masz wolne 40 tysięcy kary, to możesz zostawić ten program, ale chyba nie masz", więc musiałam wytrwać - opowiadała.
Korwin Piotrowska wyznała również, że w swojej karierze musiała zmierzyć się z przemocą ze strony współpracowników:
Raz próbowano mnie pobić. [Była to] osoba decyzyjna. Za to, że ja po prostu powiedziałam dowcip. Próbowałam coś obśmiać, bo ja jestem taką osobą, która, jak są sytuacje graniczne, takie trudne, to bardzo często próbuje to wziąć w jakiś cudzysłów, żeby rozluźnić atmosferę i ten ktoś chyba nie zrozumiał dowcipu, ale potem się zreflektował. Kiedy potem rozmawiałam z osobą, która ze mną była w tym pokoju, bo to było w pokoju redakcyjnym, mówię: "Słuchaj, czy ty widzisz co on zrobił?" Ona mówi: "On tak ma". A ja: "Czyli rzuca się na ludzi, tak?" - zrelacjonowała nieprzyjemną sytuację.
Wiedzieliście, że dziennikarka miała takie przykre doświadczenia?
W najnowszym odcinku Pudelek Podcast zdradzimy kulisy starcia Królikowskiego z reporterem Pudelka oraz opowiemy o tym, kogo nie lubią Polacy. Wyjaśniamy też, dlaczego wyłączyliśmy komentarze pod artykułami o sytuacji w Ukrainie.