Karolina Korwin-Piotrowska słynie z ciętego języka. Nie oszczędza nikogo, żaden temat nie jest dla niej tabu i jasno wyraża swoje opinie. Tym razem postanowiła zabrać głos wokół zamieszania, jakie zrobiło się wokół zmiany prowadzącej w programie "Nasz nowy dom".
8 maja dowiedzieliśmy się, że Edward Miszczak postanowił zwolnić Katarzynę Dowbor, a "Nasz nowy dom" będzie miał nową prowadzącą. Decyzja dyrektora programowego wywołała oburzenie fanów i współpracowników prezenterki. Z czasem zaczęły głos zabierać także gwiazdy, stając w obronie dawnej gospodyni programu i krytykując tak daleko idące zmiany. Gdy w niewybrednych słowach sytuację skomentowała także Dorota Zawadzka, Karolina Korwin-Piotrowska postanowiła zabrać głos.
Karolina Korwin-Piotrowska o zwolnieniu Dowbor
Na swoim profilu na Instagramie opublikowała obszerny wpis o tym, że szum wywołany wokół tego zwolnienia wcale nie jest korzystny dla Katarzyny Dowbor. Przypomniała też, że wszystkie kontrakty się kiedyś kończą i w medium, jakim jest telewizja, nie powinno się być pewnym żadnej posady.
Przekonanie o tym, że wszystko jest wieczne, a pozycja niezachwiana oraz na dodatek jest się niezastąpionym, to nieprawdziwa rzecz. Bardzo myląca. To zakłamanie. Po co się łudzić? Nikt nie jest niezastąpiony. Nic nie jest na zawsze – napisała bez owijania w bawełnę Korwin-Piotrowska.
Korwin-Piotrowska pisze też o tym, że media muszą dbać o oglądalność i zasięgi. Nie mogą ulegać stagnacji, potrzebują zmian. Zarząd Polsatu zatrudnił Edwarda Miszczaka i oczekuje od niego wyników, więc nic dziwnego, że stara się wykonać swoją pracę najlepiej jak potrafi i odświeża stare formaty.
Praca w mediach to ciągła walka, szczególnie w korporacyjnych, które walczą o przetrwanie. Nowa miotła robi swoje porządki. Jego prawo – podsumowała Korwin-Piotrowska.
Korwin-Piotrowska wbiła szpilę Dorocie Zawadzkiej
Przy okazji Karolina Korwin-Piotrowska nawiązała też do układów i przysług, które rządzą w świecie mediów. Przypomniała, że szefowi nie można niczym podpaść, a gwiazdy, żeby dostać wymarzone stanowisko, są w stanie wiele zrobić – przypochlebiają się bez skrupułów. Gdy jednak coś idzie nie po ich myśli, zmieniają front.
Jestem na swoim i wołami mnie nie zaciągną znowu do świata, w którym jeden drugiemu wilkiem i najpierw cierpliwie latami klęczy przed szefami i wylizuje dupsko, a potem skrzeczy… – Korwin-Piotrowska jak zwykle nie przebierała w słowach, opisując wyścig szczurów, który jest niemal w każdej korporacji.
Nawiązała przy okazji do Doroty Zawadzkiej, która ostatnio w gorzkich słowach skomentowała zwolnienie Dowbor przez byłego szefa. Pod internetowym postem Superniania przezwała Miszczaka "Niszczakiem" i odniosła się do jego niskiego wzrostu.
Na to Korwin-Piotrowska wprost napisała, że wiele Miszczakowi zawdzięcza.
EM wiele zawdzięczam, jak i ci, którzy teraz pyszczą - przypomniała. Wyluzujcie i nie wytykajcie nikomu, ile ma wzrostu, bo wam też zaraz coś wytkną.
Zobaczcie cały wpis.