Nie jest tajemnicą, że Karolinę Korwin Piotrowską i jej suczkę Cudną łączy wyjątkowa więź. Dziennikarka, za pośrednictwem mediów społecznościowych, wielokrotnie dzieliła się przemyśleniami na temat nieocenionego wpływu zwierząt na ludzi, powołując się m.in. na własne doświadczenia.
Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, jak istotne kwestie miała na myśli filmoznawczyni. W 2013 roku mieszkanie Karoliny spłonęło w pożarze, Korwin-Piotrowska straciła wtedy nie tylko swój dobytek, ale przede wszystkim czworo pupili, w tym dwa psy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Korwin Piotrowska szczerze o swojej więzi z suczką Cudną: "Ja wiem, że żyję dzięki niej"
Dziennikarka po latach od tragedii postanowiła udzielić szczerego wywiadu, w którym wyznała, że gdyby Cudna nie pojawiła się w jej życiu, to prawdopodobnie popełniłaby samobójstwo. Jak sama stwierdziła, to dzięki obecności suczki skończyła w tym roku 53 lata.
Ja nie żyłabym i nie siedziałabym tutaj. Ja jestem pewna, że popełniłabym samobójstwo tego dnia. Jestem absolutnie w stu procentach tego pewna. Ja wiem, że żyję dzięki niej. Dlatego sobie powiedziałam, jak tylko ona pojawiła się w moim życiu, że będzie miała najlepsze życie z możliwych, że jeżeli niebo psie istnieje, to ona będzie je miała po prostu od poniedziałku do niedzieli, po prostu notorycznie - powiedziała w wywiadzie dla portalu naTemat.
Karolina nie ukrywa, że wdzięczność, jaką darzy Cudną, motywuje ją do tego, aby uczynić życie już prawie 11-letniego Jacka Russella Terriera najlepszym z możliwych.
Bez względu na jej wszystkie wyskoki, histerie, różne różne sytuacje. Ona ma mieć niebo, bo ja żyję dzięki niej, i ona, myślę, że to niebo ma. Bardzo mnie cieszy, jak ludzie mówią, że ona ma takie podejście do świata, ma swój kosmos i jest jej dobrze w tym kosmosie. Ma mieć wszystko to, co najlepsze - dodała.