Karolinie Pisarek drzwi do show biznesu otworzył udział w Top Model. Choć zwycięstwo w programie sprzątnął jej sprzed nosa Radek Pestka, dziewczyna wyjątkowo umiejętnie wykorzystała zyskaną w show rozpoznawalność. 22-latka, w odróżnieniu od wielu koleżanek i kolegów z programu, spełnia się w modelingu i nie może opędzić się od zagranicznych zleceń. Przedsiębiorczej celebrytce udało się już ponoć zarobić pierwszy milion.
Choć dziś Karolina zdaje się nie mieć żadnych zmartwień i w pełni korzystać z życia, nie zawsze tak było. Jakiś czas temu zdradziła, że czasów szkolnych nie wspomina najlepiej, bowiem przyszło jej mierzyć się z hejtem ze strony rówieśników.
Jak zaczął się na mnie hejt, byłam w drugiej klasie gimnazjum. Wszystko się nagle zawaliło, nie mam pojęcia, w jaki sposób... - wraca wspomnieniami w programie Kwarantanna Live i dzieli się swoimi przypuszczeniami na temat jej trudnych relacji z rówieśnikami:
Mam swoje teorie, bo nigdy nie byłam łatwo dostępną osobą, jeśli chodzi o randki... Jak byłam w szkole, nie zwracałam uwagi na chłopaków, choć im się podobałam. Możliwe, że jak chłopiec wciąż dojrzewa, to nienawidzi dziewczyny. Rozpowiada plotki i mówi, że nie jest fajna - twierdzi Pisarek.
Okazuje się, że celebrytka miała depresję, w związku z czym musiała skorzystać z pomocy specjalisty:
Borykałam się z tym, że nie chciałam się z nikim spotykać, więc nagle chłopcy przestali mnie lubić, bo nie dawałam im szans. Poza tym dochodziły do tego dziewczyny, które z niewiadomych mi przyczyn mnie wyzywały. Na początku nie było mi łatwo. Spędziłam trochę czasu z depresją w łóżku, czasem nawet nie wychodziłam z domu, bo nie miałam siły iść do szkoły. Nie było łatwo, często nie dawałam sobie rady, więc chodziłam do psychologa - wspomina. Nagle poczułam motywację, że jestem warta więcej, niż na tamten moment działo się w moim życiu.
22-latka opowiedziała także o momencie, w którym zapragnęła zostać modelką.
Pewnego dnia poszłam do mamy i poprosiłam o pomoc, powiedziałam: "Potrzebuję pieniędzy na dietetyka, bo chcę zostać modelką, ale muszę schudnąć, bo moje ciało nie jest wystarczająco dobre, by dostać się do agencji". Zajęło mi to miesiąc, by mamę przekonać. Jak poszłyśmy do dietetyka, to dostałam dietę, a mama mi gotowała, przygotowując jedzenie do szkoły. To był kolejny element, kiedy dzieci się na mnie patrzyły i się śmiały, że przychodzę ze swoimi posiłkami i że to jedzenie śmierdzi. Często siedziałam sama przy ścianie podczas przerw - ubolewa w rozmowie z Plejadą.
Kontakty z rówieśnikami nie poprawiły się nawet wtedy, gdy Pisarek zdecydowała się wziąć udział w Top Model:
To była dla mnie ogromna nauka, że to, co ludzie z zewnątrz mówią o mnie, ma najmniejsze znaczenie, kiedy sama znam swoją wartość. Jak poszłam do "Top Model", to wyrzucili mnie z grupy klasowej na Facebooku. Było mi bardzo przykro. Pamiętam, że w momencie emisji castingów w telewizji koleżanka wysyłała im screeny z tej grupy, gdzie cała klasa oglądała program na bieżąco. Wszyscy się śmiali, że tu coś robię źle, że tam coś robię źle - wspomina czasy szkolne.
Celebrytka utarła nosa koleżankom i kolegom dopiero gdy przeszła do dalszego etapu programu. Od tamtej pory stara się skupiać na sobie i dążyć do postawionych sobie celów:
Kiedy dostałam cztery "tak", to cisza... Nie robię nikomu pod górkę, ale jestem nastawiona na utarcie komuś nosa swoimi czynami, ciężką pracą i wychodzeniem ze strefy komfortu. Chcę udowodnić sobie i innym, że to, co mówią, to nie jest prawda. Idę po swoje, podążam za swoim sercem i myślami, słucham mądrzejszych i bardziej doświadczonych ludzi - zapewnia.
Wiedzieliście, że Karolina borykała się z takimi problemami?