Chociaż od głośnego ślubu Karoliny Pisarek i Rogera Salli minął już ponad miesiąc, modelka bardzo dba, aby nikt o nim nie zapomniał. Już same przygotowania do wesela były bardzo medialne, a na luksusowej ceremonii w pałacu pod Warszawą pojawiła się nawet telewizja. W podtrzymaniu szumu wokół wydarzenia zdecydowanie pomogła także ślubna sesja dla "Vivy".
Chwilę po hucznej ceremonii przyszedł czas na podróż poślubną, która była równie efektowna, co samo wesele. Karolina Pisarek i jej ukochany milioner wybrali się na Bora-Bora, ale wyspę polecieli przez USA, żeby najpierw spędzić tam kilka dni. Oczywiście wszelkie szczegóły z wakacji świeżo upieczonych małżonków mogliśmy zobaczyć na Instagramie modelki.
Przypomnijmy: Karolina Pisarek jest w CIĄŻY? Internauci dopatrzyli się krągłości: "Ja tam widzę brzuszek" (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie da się ukryć, że cała operacja "ślub Karoliny i Rogera" pochłonęła ogromne koszty, a para musiała wydać na wesele pokaźną sumę. Spekuluje się, że na uroczystości bawiło się mniej więcej 200 osób, co mogło kosztować ponad milion złotych. Oczywiście to tylko koszty szacunkowe, bo wiadomo, że w świecie influencerek można rozliczać się w ramach barterów...
Trochę światła rzuca na finansową stronę wesela sama Pisarek, która - tak, dobrze myślicie - znów rozpoczęła paradę wywiadów. Tym razem w rozmowie z Pomponikiem powtarza jak mantrę, że jej ślub był niesamowity.
Z Rogerem mówimy, że jest nam przykro, że to już minęło. Ten dzień był niesamowity dla nas. Naprawdę bardzo dobrze się bawiliśmy i wyciągnęliśmy z niego jak najwięcej. Byli nasi najbliżsi, byli nasi przyjaciele i po prostu było fajnie - wyznała.
Celebrytka skromnie przyznała, że większość prezentów ślubnych to koperty i przelewy, które opiewały na zawrotne kwoty.
Głównie dostaliśmy koperty. Był też na przykład przepiękny prezent: układ gwiazd z tego wieczoru.To już wisi na naszej ścianie w domu i to jest naprawdę taki prezent, który jak na niego się patrzy to, aż zapiera dech w piersiach - ekscytuje się.
Okazuje się, że największa kwota, jaką państwo młodzi otrzymali w prezencie, to aż 100 tysięcy złotych, jednak nawet to nie było w stanie sprawić, żeby wesele milionera i modelki się zwróciło...
Koperty otwieraliśmy właściwie z Rogerem i zapisywaliśmy wszystko w notatniku. Patrzyliśmy, czy nam się troszkę zwróciło. (...) Największa kwota w kopercie nie przelewem? Bo jeszcze były przelewy! W kopercie to największa kwota pojawiła się 20 tysięcy, a przelewem 100 tysięcy - przyznała Karolina.
Celebrytka potwierdziła także, że starała się zdobyć oferty barterowe, żeby choć trochę zmniejszyć wydatki.
Zazdrościcie takiego ślubu z milionerem, który nie był w stanie wydać miliona na wesele?