Karolina Pisarek bardzo chętnie dzieli się na Instagramie treściami dotyczącymi jej życia prywatnego. Modelka często pokazuje kulisy swojej pracy, a także chwali się swoim mężem, Rogerem, który jest biznesmenem. Tym razem celebrytka postanowiła pokazać obserwującym unikatowy wystrój swojego biura. Niestety odzew z jakim się spotkała daleki był od pozytywnego. Zasugerowano jej, że jest utrzymanką Rogera. Na odpowiedź 26-latki nie musieliśmy długo czekać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Pisarek wdała się w sprzeczkę z internautą. Poszło o jej zarobki
Karolina Pisarek postawiła na stylowy wystrój swojego gabinetu. Celebrytka zdecydowała się na jasnobrązową podłogę oraz białe ściany. Meble również są w kolorze białym, co sprawia, że wnętrze wydaje się niezwykle eleganckie. W pomieszczeniu znalazło się także miejsce na dwa czarne stoliki oraz klimatyczną świecę. Jak sama celebrytka zauważyła, mimo jasnego koloru meble czyści się bardzo łatwo.
Zdaje się, że nie wszystkim przypadło do gustu nowe biuro Karoliny, bowiem jeden z internautów pokusił się o uszczypliwy komentarz.
Do czego jej to biuro? Do liczenia kasy którą zarabiasz? - zapytano na Instagramie, nawiązując do męża Karoliny.
Temperamentna Pisarek nie mogła w tej sprawie milczeć. Modelka najpierw ironicznie odpowiedziała, że tak naprawdę jest bezrobotna, a później postanowiła upublicznić konwersację na swoim Instagramie.
Śmieszą mnie takie komentarze. Niektórzy dalej nie mają świadomości, że na świecie są kobiety niezależne, zarabiające pieniądze - napisała.
Zgadzacie się z oburzeniem Karoliny?