Karolina Pisarek niewątpliwie jest miłośniczką luksusu. Gdy kilka miesięcy temu bogaty syn biznesmena, Roger Salla, podarował jej okazały, "1,5-karatowy" pierścionek zaręczynowy, nie wahała się ani chwili i powiedziała "tak".
Od tamtej pory modelka żyje jak w bajce. Ostatnio np. była widziana z Rogerem na zakupach u jubilera, gdzie poszła wystrojona m.in. w kolczyki i szalik Chanel, a w ręku dzierżyła torebkę Louis Vuitton.
W nowym wywiadzie Pisarek zapewnia, że nie miała pojęcia, że Roger jest milionerem i generalnie niewiele o nim wiedziała.
Ja nic nie wiedziałam o Rogerze. Tak naprawdę Roger sobie mnie wypatrzył. Kompletnie nie wiedziałam, dowiedziałam się z Pudelka i napisałam do mojego narzeczonego: "O, nie wiedziałam, że masz takie dobre CV" - opowiada w rozmowie z Pomponikiem.
Celebrytka przekonuje, że status majątkowy narzeczonego nie ma dla niej znaczenia, bo... też jest milionerką.
Ja też jestem bogata (...), jestem milionerką. Nie chcę się chwalić, ale jestem od lat w branży, newsy o różnych rzeczach wyszły już kilka lat temu, zresztą moje mieszkanie też trochę kosztowało. Pracuję na międzynarodowej arenie jako modelka, robię kampanie atrakcyjnych marek, luksusowych... Dobrze płacą - mówi Pomponikowi.
Pisarek dodaje, że nawet nie zorientowała się, kiedy na jej koncie pojawił się milion złotych.
Część pieniędzy miałam w polskich, część w euro, a część w dolarach i któregoś dnia, jak chciałam sobie coś kupić, to się okazało, że jednak są te pieniądze. Już wcześniej milion był odłożony, a wcześniej jeszcze zarobiony - chwali się, dodając, że "pieniądze szczęścia nie dają, ale mu pomagają".
Zaimponowała Wam swoim bogactwem?
Zdradzimy Wam, kto najlepiej klika się na Pudelku!