Kasia Kowalska ma za sobą kilka trudnych miesięcy. Pod koniec marca jej mieszkająca w Londynie córka w ciężkim stanie trafiła do szpitala z podejrzeniem koronawirusa. Wówczas wokalistka nagrała dramatyczny filmik, w którym prosiła Polaków o pozostanie w domach i stosowanie się do zaleceń lekarzy.
Zobacz: Córka Kasi Kowalskiej walczy o życie w szpitalu: "Wiele godzin przepłakałam. ZOSTAŃCIE W DOMU"target="_blank">
Z czasem okazało się, że przyczyną hospitalizacji Oli Kowalskiej był wyjątkowo groźny adenowirus. Piosenkarka odetchnęła z ulgą i wróciła do obowiązków zawodowych. W maju zagrała koncert w Ciechanowie, na który mimo obostrzeń ściągnęły tłumy. Sprawa na wniosek policji trafiła do sądu, który ostatecznie odmówił wszczęcia postępowania.
Zobacz: Kasia Kowalska do widzów koncertu w Ciechanowie: "Ze wszystkich artystów najbardziej wycierpiałam, więc MI SIĘ NALEŻY"target="_blank">
W czwartek odbyła się konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Poinformowali oni, że już od soboty 10 października w Polsce będzie obowiązywać tzw. żółta strefa, przywracająca m.in. obowiązek noszenia maseczek na otwartych przestrzeniach (poza parkami i terenami zielonymi).
Zobacz: ŻÓŁTA STREFA w całej Polsce! Premier Mateusz Morawiecki: "Dotarła do nas druga fala koronawirusa"
Krótko po zakończeniu konferencji na Instagramie Kowalskiej pojawiło się zdjęcie, na którym pozuje z plastikową klamrą na ustach.
Tak się czujemy - podpisała piosenkarka, wyłączając możliwość komentowania postów.
Myślicie, że zmieniła zdanie odnośnie zasadności noszenia maseczek?