W sobotę odbyły się krajowe eliminacje do Eurowizji. Niestety w tegorocznej edycji konkursu żadna z liczących się gwiazd nie zamierzała promować się na scenie międzynarodowej. Jurorzy oraz widzowie zadecydowali, że Polskę na finale w Kijowie będzie reprezentować Kasia Moś. Wokalistka faktycznie wypadła wyjątkowo dobrze na tle mało znanej konkurencji. Pokonała nawet najbardziej rozpoznawalnych Paullę i Rafała Brzozowskiego.
Trzecie podejście do krajowych eliminacji zakończyło się dla Moś sukcesem. W wywiadzie piosenkarka przyznała, że rynek muzyczny jest bardzo mały i niepewny. Jej zdaniem młodym wokalistom często obiecuje się nieosiągalny sukces. Zwyciężczyni preselekcji dodała, że nie czuje się "number one" tegorocznego konkursu:
Nasz rynek jest trochę za mały. Często obiecuje się złote góry, a potem ludzie odpowiedzialni za to się nie wywiązują. Nie czuję się number one. Pierwszy raz doświadczam wsparcia od tak dużej ilości osób. Byłam bardziej zestresowana niż w zeszłym roku. Kto nie ryzykuje, ten nie żyje.
Trzymacie za nią kciuki?
Źródło: WideoPortal/x-news